Najpierw wybory – potem komisja
Z prawdziwym zadowoleniem odebrałem zwycięstwo Baracka Obamy, a także eleganckie rozstanie obu kandydatów po wyborach. Co prawda kampania była brutalna („to dlatego, że obaj głęboko kochamy Amerykę” – powiedział Obama), ale zwycięzca podziękował przegranemu, a przegrany pogratulował zwycięzcy. Niby to jest proste, może nawet nie jest szczere, ale chętnie bym widział takie obyczaje w Polsce. […]