Manewry z tarczą
Kiedyś, jeszcze w poprzednim systemie, byłem w szpitalu zakaźnym (a może to był oddział zakaźny), by odwiedzić teściową. Ta podała mi szklankę, prosząc, żeby przynieść jej wodę. Udałem się do toalety, gdzie ze zdumieniem stwierdziłem brak… baterii, czyli kranu przy umywalce. Kiedy poinformowałem o tym pielęgniarkę, ta westchnęła: „Ach, ci odwiedzający…”.