Dżuma czy cholera?
Kaczyński czy Ziobro? Jak to dobrze, że nie muszę wybierać pomiędzy nimi dwoma. Kaczyński jest wybitnym politykiem, słyszy, co w trawie piszczy, ma świetną pamięć, a także – w co trudno uwierzyć – poczucie humoru. A jednocześnie to rzadki szkodnik, zawistny, małostkowy, pamiętliwy, bez umiaru szerzący i przystający na kult swojego tragicznie zmarłego Brata.