Rzuty wolne i faule
Atmosfera panuje sportowa, więc postaram się utrzymać w tej konwencji. Kuba Wojewódzki i Michał Figurski w radiu ESKA sfaulowali Ukrainki, które u nich pracują. Jeden mówi, że by „swojej” odebrał wynagrodzenie, czy wręcz zwolnił, a drugi, że by „swoją” zgwałcił. Oczywiście, że są to żarty, tyle, że w złym guście. Panowie powinni przeprosić, Figurski na swój sposób to już zrobił. Ja bym podyktował za to rzut wolny, ale nie więcej. Sam przepraszam Ukrainki i Ukraińców za moich kolegów. ALE, żeby z tego powodu protestował ukraiński MSZ to już chyba przesada. Raczej powinien zdystansować się polski MSZ. Również pomysł, żeby z tego powodu ścigać obu panów na drodze sądowej, nie wydaje się fortunny. Jak mówi profesor Ewa Łętowska w swojej nowej książce „Rzeźbienie państwa prawa”, obecnym standardem orzecznictwa strasburskiego jest „wyraźne odchodzenie od karania za słowo”. Nawet takie wypowiedzi, jak Lecha Wałęsy o Lechu Kaczyńskim („durnia mamy za prezydenta”) budziły spory sądowe i trafiały do Trybunału Konstytucyjnego.
Walka o dobre obyczaje w mediach jest trudna, m.in. z powodu Internetu. To, co się dzieje na rozmaitych forach i blogach, przechodzi ludzkie pojęcie. Także na naszym blogu zdarzają się maniacy i brutale. Jeżeli ich wpisy przepuszczamy, to budzimy zgorszenie bardziej kulturalnych blogowiczów, którzy w konsekwencji odchodzą. Rozzuchwala to tylko co bardziej krewkich dyskutantów. Jeżeli ich głosów nie przepuszczamy, lub wręcz banujemy autorów, zniekształcamy nadsyłaną korespondencję. Tak źle i tak niedobrze. Ja jestem zdania, że właściciele i gospodarze blogu odpowiadają za panującą na nim kulturę. Nie muszę czekać na Putina, który nie omieszkał przypomnieć Tuskowi, że za bezpieczeństwo uczestników EURO 2012 odpowiadają gospodarze.
Jak na razie, EURO służy władzy. Według najnowszych badań opinii, PO ma 30-32 proc. poparcia (+5 w porównaniu z ub. miesiącem), PiS 20-23 proc. (-1), SLD 9 proc. (-4), PSL 6, a Ruch Palikota 3-4 proc. (-9). Największą przegraną jest lewica, zupełnie inaczej niż we Francji i w RFN. Chyba jednak słusznie, gdyż polska lewica rozczarowuje, nie ma atrakcyjnego spójnego programu, a ni przywódców i jest pogrążona w walkach wewnętrznych. Ciekaw jestem, w jakim nastroju czytał te wyniki Leszek Miller – czy cieszy się ze „zjazdu” Palikota, czy też martwi się o cała lewicę, nie tylko o SLD. Lewicy przydałby się jakiś szybki kontratak, ale jak go wyprowadzić? I czym, jeśli nie ma armat? Część lewicowej klienteli wzięła pod swoje skrzydła Platforma, reszta jest podzielona i niemrawa.
Z wydarzeń politycznych warto odnotować umorzenie przez sąd oskarżenia CBA pod wodzą Mariusza Kamińskiego o nadużycie władzy. Pozornie jest to sukces PiS i zmartwienie ludzi, którzy buntowali się przeciwko upolitycznieniu służb, także porażka Platformy oraz osobiście Donalda Tuska, który (za późno!) odwołał Kamińskiego ze stanowiska szefa CBA. Moim zdaniem jednak, umorzenie sprawy CBA, a przedtem skazanie Beaty Sadowskiej, świadczy, że „są jeszcze sędziowie we Warszawie”, państwo polskie trzyma się mocno. Dokładnie to państwo, o upadku którego trąbi PIS.