Państwo na deskach
Co mają ze sobą wspólnego tak odległe wydarzenia, jak afera podsłuchowa, „Golgota Picnic” i rokosz sumienia profesora Chazana, dyrektora szpitala im. Św. Rodziny? Ano mają, we wszystkich bowiem widać słabość cnót obywatelskich i słabość naszego państwa.
Słabość państwa w aferze podsłuchowej jest ogromna: kompromitująca wpadka służb, które miały strzec czołowych polityków przed szpiegostwem i innymi zagrożeniami, ponadto treść niektórych rozmów ujawniła rozbrajającą niemoc państwa, jak np. przyznanie przez ministra Sienkiewicza, że jest bezsilny w sprawie BOR. Nagrywanie koordynatora wszystkich służb to powód, by zapaść się pod ziemię.
Słabość państwa widzimy także w przewlekłym poszukiwaniu nagrań, ich sprawców i protektorów. A jest to sprawa prestiżowa, nietrudno sobie wyobrazić, że wszystkie zainteresowane służby dwoją się i troją, żeby rozwikłać aferę podsłuchową.
Na razie państwo nie wie, z kim walczy. Walczy z cieniem, w dużym stopniu po omacku. Opisane dziś w „GW” pięć hipotez świadczy o bezsilności, a wskazanie przez premiera wątku rosyjskiego, jeśli okaże się bezpodstawne, będzie kosztować w i tak złych stosunkach z Rosją. Jeśli prawdziwy okaże się inny trop – Putin będzie zacierał ręce.
W każdym razie nasze państwo ma problem. Afera podsłuchowa to tylko wierzchołek góry lodowej. Dalsze nagrania w drodze, „Wprost” zaciera ręce. Co prawda odpowiedzialność polityczna spada na obecną władzę, i ona zapłaci rachunek, ale wiadomo, że klasa polityczna, stan służb, media – to dorobek wielu lat i rządów.
Podobnie jest w sprawie wojny kulturowej, jaka toczy się w Polsce. W sprawie „Golgoty” przedstawiciele państwa po prostu się poddali, i ja ich rozumiem – prezydent Poznania i organizator festiwalu Malta ulękli się potężnej demonstracji i ewentualnych zamieszek, którymi wprost groził arcybiskup, przewodniczący Episkopatu! (Zamiast uspakajać – hierarcha buntuje, posyła na ulicę).
Ja ich rozumiem, bo od gwarancji bezpieczeństwa legalnego festiwalu jest policja, a nie artyści. Sam prezydent miasta, p. Grobelny, odetchnął chyba z ulgą, że festiwal wycofał się z „Golgoty”. Podobnie jak prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz kluczy w sprawie klauzuli sumienia prof. Chazana.
Trwa atak na mocno już nadszarpnięty, świecki charakter naszego państwa, który właściwie jest fikcją. W szkołach państwowych – kilka dni wolnych od nauki z powodu rekolekcji. „Tęcza” regularnie podpalana, ponieważ zdaniem podpalaczy stoi za blisko kościoła. Teraz nie ma miejsca dla byka i niedźwiedzia na placu Trzech Krzyży, ponieważ obok stoi kościół. Co prawda ze względów estetycznych nie bardzo wyobrażam sobie pomnik byka na tym placu, ale od decyzji artystycznych są odpowiednie gremia na ratuszu, a nie parafianie.
Wystawy, filmy, odczyty, przedstawienia teatralne, pomniki, place i ulice – wszystko to wymaga „zatwierdzenia” przez siły religijne. W tym wszystkim słabość państwa jest ewidentna.
Profesor Chazan i jego obrońcy działają wbrew świeckiemu charakterowi państwa, na rzecz państwa wyznaniowego, w którym żyjemy. Biorą w tym udział wybitne autorytety prawnicze, a także ludzie usytuowani wysoko we władzach państwowych (vide ministerstwo sprawiedliwości). W tym wszystkim budująca jest postawa teatrów i artystów, którzy wzięli udział w czytaniu „Golgoty”, mimo zawstydzających awantur. Poza tym, jak pisze „The Economist”, w bardzo skądinąd życzliwej ocenie III RP, Polska jest krajem nowoczesnym, bo sterowanym drogą radiową – przez Radio Maryja.
ZAPROSZENIE
Prof. Marek BELKA, Piotr KUCZYŃSKI (Xelion) i red. Jacek ZAKOWSKI będą „Gośćmi Passenta” w Radiu TOK FM. Wtorek, 8 lipca 2014, godz. 20.05. Zapraszam!