Duda tańczy – prezes gra

Im większy pożar, tym lepiej dla podpalaczy. Spotkanie prezydenta Dudy z przedstawicielami klubów i kół parlamentarnych zakończyło się tak, jak  można było przewidzieć – fiaskiem. Uczestnicy spotkania nie mieli wyjścia, musieli wziąć udział w przedstawieniu o dobrym, „otwartym” prezydencie, któremu się nie odmawia, a który wsłuchuje się w głos obywateli. 

Tymczasem Andrzej („ja jako prezydent”) Duda jest dzisiaj „frontmanem” Jarosława Kaczyńskiego. Tańczy tak, jak mu prezes zagra. Uwielbia tańczyć oberka z gospodyniami wiejskimi. Ustawę kagańcową podpisze jak 2+4=4. Zamiast łagodzić – zaostrza, zamiast koić rany – soli je, zamiast zasypywać podziały – pogłębia.

Prezes i spółka musieli dojść do wniosku, ż wzmożenie ataków na opozycję, na sędziów, na sądy, na Unię Europejską, na Niemcy – skupi naród wokół władzy, zwłaszcza że opozycja nie gwarantuje poczucia sprawiedliwości i bezpieczeństwa. Po stronie opozycji jest – owszem – pluralizm, ale nie ma alternatywy programowej ani personalnej dla władzy. Opozycja nie ma jeszcze twarzy, nie ma wiarygodnego lidera. W związku z tym PiS i prezydent mogą jechać ostro i bezkarnie, licząc przy okazji na pozyskanie klienteli Konfederacji, która drwi z Andrzeja Dudy jako potomka Unii Wolności.

Oto kilka fragmentów prezydenckich monologów. „Nam, Polakom, należy się własne państwo, niepodległe, suwerenne, demokratyczne, które jest dzisiaj organizacją wspólnoty Polaków, (…) by ten nowy zamach na naszą suwerenność został odparty. (…) My, Polacy, mamy prawo sami decydować o sobie i swoich prawach. Nie będą nam tutaj w obcych językach narzucali, jaki ustrój mamy mieć w Polsce i jak mają być prowadzone polskie sprawy”.

Duda straszy, podobnie jak straszą prawicowe media – zagrażają nam sędziowie, LGBT, Bruksela, postkomuniści oraz ich wychowankowie…

Wtóruje mu Ziobro. Opublikowany dokument jest „parodią opinii Komisji Weneckiej”. „Tym mędrcom, tym pyszałkom, którzy przyjeżdżają do Polski z nadęciem, chciałbym powiedzieć, że tego rodzaju tony obraźliwe nie zostaną nigdy przez Polskę zaakceptowane. (… ) Taki pouczający pomruk źle się kojarzy z polskiej historii i jest niegodny ludzi, którzy mają się za Europejczyków. (…) Niech nikt nas nie poucza, że jest lepszy, mądrzejszy, że ma bardziej ugruntowane zaplecze cywilizacyjne, kulturowo-prawne, ponieważ to źle brzmi, źle się kojarzy”.

Patryk Jaki: „Polska wam przeszkadza, bo już nie trzyma się niemieckiej nogawki”. (Właśnie słyszałem, że w Polsce nie ma żadnego laboratorium, które umie stwierdzić obecność koronawirusa. Próbki nasze są wysyłane do Berlina).

Tego rodzaju patriotyczno-godnościowe frazesy na pewno trafiają do części wyborców, poprawiają ich ego, poczucie własnej wartości, ta cała gadanina o czyszczeniu naszego kraju, o czarnych owcach – ta demagogia dodaje ludziom krzepy i zadowolenia, że są fajni, a „tamci” to gnidy, zdrajcy i zaprzańcy.

Zaproszenie
Prof. Mirosław Wyrzykowski (sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku), prof. Jan Barcz (dyplomata, znawca prawa międzynarodowego) oraz dr Aleksandra Gliszczyńska (PAN), specjalizująca się w badaniach uprzedzeń i dyskryminacji – będą naszymi gośćmi w TOK FM w niedzielę 2 lutego o godz. 10:05.