Bomba w górę!
Witam Państwa w nowym sezonie politycznym i w nowym roku szkolnym.
Na scenie ci sami, co zawsze.
Barack Obama jest zdecydowany na interwencję w Syrii, bomba poszła w górę, ale zanim spadnie na Damaszek, prezydentowi brak wystarczającego poparcia w kraju i zagranicą. W kraju ogromna większość Amerykanów jest przeciw, zagranicą odmówiła brytyjska Izba Gmin – parlament najwierniejszego sojusznika. Nie ma też co liczyć na poparcie ze strony ONZ. W tej sytuacji, by nie uchodzić za awanturnika (laureat pokojowego Nobla) i światowego policjanta, prezydent wystąpił o zgodę Kongresu. Będzie to zgoda raczej formalna, ale potrzebna dla wizerunku prezydenta i USA.
Wladimir Putin co prawda zachował się haniebnie w sprawie gejów, ale w sprawie Syrii ma argument: Stany Zjednoczone powinny przedstawić dowody, że broń chemiczna w Syrii została użyta przez tamtejszy rząd. Takie dowody wzmocniłyby pozycję USA, choć to – oczywiście – nie jest celem Putina. Sytuacja przypomina trochę tę przed atakiem USA na Irak, który (atak) okazał się kompromitacją Zachodu.
Hanna Gronkiewicz – Waltz, jeśli przegra referendum, mogłaby zostać komisarzem Warszawy, ale byłoby to bardzo niezręczne. Już lepiej, żeby kandydowała w następnych wyborach. H.G.-W. jako komisarz, byłaby upokorzeniem nie tylko dla sprawców referendum, ale i dla tych, którzy przeciwko niej głosowali.
Jarosław Gowin ciągle zaskakuje. Postanowił „zawiesić” swoje członkowstwo w klubie parlamentarnym PO na 3 miesiące, czyli na tyle, na ile sąd partyjny zawiesił posła Żalka. Gowin kpi z Platformy, gra Tuskowi na nosie, a Tusk bawi się z nim w chowanego. Przewodniczący PO za wszelką cenę chce uniknąć zarzutu, że ścina głowę każdemu, kto wyrasta powyżej przeciętnej i rzuca mu wyzwanie. Poza tym większość parlamentarna PO topnieje. W nowym sezonie politycznym zobaczymy przegrupowania w parlamencie, nie tyle formalne (nowej koalicji nie przewiduję), co faktyczne.
Jarosław Kaczyński nie wyobraża sobie wsparcia PiS dla marszu związkowców 13 września. Prezes nie chce wzmacniać pozycji Piotra Dudy, który będzie bohaterem dnia, a raczej kilku dni oblężenia Warszawy. Podobno nie podoba mu się, że miasteczko „S” będzie przed Sejmem (władza ustawodawcza), a nie przed Kancelarią Premiera, czyli Tuska. PiS raczej poprze marsz księdza Rydzyka. Z kolei Solidarna Polska (Ziobro, Kurski) liczy na niespodziankę w wyborach uzupełniających 8 września na Podkarpaciu. Gdyby kandydat SP, p. Ziobro (ale nie „ten”) wygrał z kandydatem PiS, p. Pupą – to pozycja Solidarnej Polski zostałaby ciut wzmocniona w rozmowach na temat ewentualnego powrotu synów marnotrawnych pod opiekę ojca wszystkich ojców.
Janusz Palikot zapowiada kolejną roszadę na lewicy. Tym razem ma powstać partia pod inną nazwą. Najbardziej zadowolony jest chyba Leszek Miller.
To tyle tytułem otwarcia sezonu.