Polityka bez sensu
Obserwacja mediów i życia politycznego w ostatnich dniach prowadzi do smutnego wniosku, że nie warto zawracać sobie głowy życiem publicznym. Jakie bowiem sprawy znajdują się w tzw centrum uwagi?
Arcybiskup Michalik brnie w sprawie pedofilii. Może to i jest i wybitny teolog i duszpasterz, ale jak tylko może to umniejsza winy pedofilów, lub przerzuca je na innych, w tym na dzieci! Można się zgodzić, że problem pedofilii dotyczy nie tylko duchownych, podobne przypadki mogą zdarzyć się wśród nauczycieli, wojskowych, lekarzy, rodziców i Bóg wie kogo jeszcze, ale duchowieństwo i Kościół zajmuje się (powinno się zajmować?) przede wszystkim krzewieniem moralności, a tymczasem kłamie, kręci, ukrywa, przymyka oczy, zamiast postawić sprawę jasno, tak –tak, nie – nie. Gdyby nie Zachód, gdyby nie Watykan, o pedofilii wśród duchownych (ale i w innych środowiskach), byłoby w Polsce nadal cicho. Zjawisko pedofilii jest marginesowe, to patologia, ale chodzi o coś znacznie większego – o prawo równe dla wszystkich, o uczciwość w życiu publicznym, o prawdę, o ochronę słabszych, a także o stosunki Państwo – Kościół. Temat ten mnie nie pasjonuje, ale pasjonuje media, które odgrywają w tej sprawie pozytywną rolę.
Profesor Rońda kłamał w TVP. Czołowy ekspert Zespołu Macierewicza przyznał, że mówił nieprawdę, jako posiadał dowód, że krytycznego dnia samolot prezydencki nie zszedł poniżej 100 m., teraz okazuje się, że profesor „blefował”. Teraz okazuje się, że należał do PZPR i – o zgrozo – napisał kiedyś list do tygodnika „Nie”. Nie tak dawno wyszło na jaw, że inny, czołowy ekspert zespołu, posługiwał się fotografią zmanipulowaną przez rosyjskiego blogera. Jeszcze niedawno poseł Macierewicz zaklinał się, że trzy osoby przeżyły katastrofę. Zespól Macierewicza przeżywa porażkę za porażką. Jeszcze obowiązuje teoria zamachu i wybuchów, ale wiarygodność zespołu topnieje w oczach. Nie wierzę, żeby człowiek tak inteligentny jak Jarosław Kaczyński wierzył w zamach (choć sam tak twierdzi). Wszystko było, jest i będzie potrzebne do siania zamętu, obciążania rządu i państwa polskiego (oraz Rosji). Błędy po stronie odpowiedzialnych za wizytę, oczywiście były (w obu pałacach), ale PiS – mimo kompromitacji zespołu Macierewicza – nie wycofa się ze swoich fantazji, bo one są mu potrzebne, sprawy zaszły za daleko, odwrotu nie ma, można tylko wyciszyć problematykę smoleńską i Macierewicza, ale tylko do pewnych granic, bo jednak część wyborców w zamach wierzy. Ta sprawa w sumie nie jest jednak wielkiej wagi, to tematyka dla pasjonatów. Dobrze, że prof. Kleiber „zawiesił” swoje wysiłki na rzecz konferencji naukowej, która była skazana na niepowodzenie.
Krajobraz po referendum w obu partiach politycznych. W PiS były obrachunki, ale za zamkniętymi drzwiami. Adam Hoffman nadal bryluje, prezes nie bije się w piersi, chociaż to oni są przede wszystkim winni upolitycznienia referendum. Po stronie Platformy na razie pozycja leadera też jest niezagrożona, ale tam jest przynajmniej rywal. Wybory władz regionalnych PO pokażą, jak silny. Schetyna ma dość rozumu, żeby nie rzucać Tuskowi rękawicy, tylko czekać. W polityce – jak mówią – cierpliwość jest cnotą.
I na koniec: nie podoba mi się wyrok sądu, który skazuje Urbana za żart primaaprilisowy w „Nie”. Sugerowanie, że premier z kolegami na meczu używają wulgarnego języka (odwołane zresztą zaraz po 1 kwietnia) jest niczym w porównaniu z prawdziwymi atakami na premiera, który jakoby jest zdrajcą, ma krew na rękach etc. To, co poważne, pozostaje bezkarne, to co niepoważne jest karane. Czy to normalne?
*
PS. ZAPROSZENIE
„Skandalu nie będzie” – Krzysztof PIESIEWICZ – prawnik, pisarz, scenarzysta, senator, Michał KOMAR – pisarz, krytyk, profesor, i Katarzyna JANOWSKA – krytyk, dziennikarka, będą „Gośćmi Daniela Passenta” w Radiu TOK FM, wtorek, 22 bm, g.20.05. Zapraszam!