Szybka zmiana
W pierwszych słowach przekazuję wyrazy współczucia wszystkim ofiarom wypadku samochodowego z udziałem pani premier i borowców w Oświęcimiu. Szybkiego powrotu do zdrowia!
Niestety, nie jest to pierwszy wypadek komunikacyjny z udziałem szefa rządu. Pamiętamy wypadek helikoptera z premierem Leszkiem Millerem na pokładzie. Też wylądował cudem i w szpitalu.
Potem nastąpiły katastrofy lotnicze – jedna straszniejsza od drugiej. W pierwszej straciliśmy kwiat lotnictwa wojskowego. Kto został ukarany? W drugiej – kwiat naszej elity politycznej. Kto zostanie ukarany? Może winni nie żyją? Może niektórzy żyją, ale to nie ich dotknie „prawo i sprawiedliwość”?
Potem był wypadek limuzyny prezydenckiej, z prezydentem w środku. Bez odpowiedzi pozostało wtedy wiele pytań: dlaczego wieziono prezydenta nieodpowiednią do warunków górskich limuzyną? Dlaczego auto było na nieodpowiednich oponach? Dlaczego tak szybko jechali na narty (czy z nart)? Czy byli winni i jak zostali ukarani?
Kilka tygodni temu miał miejsce skandaliczny wypadek kolumny ministra Macierewicza, po którym nastąpił jego szybki odjazd z miejsca nieszczęścia. Skala zniszczeń i świadkowie wskazują, że samochody mknęły w trudnych warunkach znacznie powyżej obowiązującej szybkości. Rozum pozostał w tyle. Jakim prawem? Przecież minister nie jechał na ratunek, tylko na uroczystość ogłoszenia prezesa Kaczyńskiego „człowiekiem wolności”. Dlaczego dochodzenie w tej sprawie prowadzi żandarmeria, podległa głównemu pasażerowi kolumny, Macierewiczowi, a nie prokuratura, co prawda podległa min. Ziobrze, ale zawsze…
Niezapomniana i niebywała jest arogancja i pogarda dla prawa w przechwałkach, w jakim rekordowym czasie kolumna ministra dojechała do Torunia i z powrotem. Kto wierzy, że ta sprawa zostanie uczciwie wyjaśniona, a winni ukarani – niech się z nami podzieli swoim rozumowaniem. To był popis braku rozsądku i skromności.
No i wreszcie najnowsza kolizja (wypadek?) kolumny rządowej w Oświęcimiu, tym razem z panią premier. Nawet jeżeli winny okaże się młody kierowca fiata, to odkształcenie solidnej przecież limuzyny, która wpadła na drzewo, wskazuje na szybkość znacznie wyższą od dozwolonej w tym miejscu. Czy wszyscy mieli zapięte pasy bezpieczeństwa? Ponieważ ranni są w szpitalu, nie pozwalam sobie na żadne żarty ani złośliwości. Chciałbym tylko, żeby dobra zmiana nie była taka szybka i była zgodna z prawem.
I żebyśmy się dowiedzieli całej prawdy o wypadkach kolumn ministra Macierewicza i premier Szydło. Czy to jest oczekiwanie wygórowane?