Lepszy bandyta niż rasista
Mówiąc o napadach i innych ekscesach rasistowskich, minister spraw wewnętrznych Mariusz Błaszczak woli mówić o bandytach niż o rasistach. „Bandyta” brzmi jak gdyby bardziej ogólnie, bandyci trafiają się wszędzie, w każdym kraju jeden bandyta to nic strasznego, gorzej z rasistą, bo ten rzuca cień na swoje otoczenie, zapewne nie jest osamotniony.
W Loży Prasowej” (TVN 24) red. Paweł Lisicki usiłował stonować wypowiedzi na temat pobicia 14-letniej uczennicy w Warszawie przez osobnika krzyczącego „Polska dla Polaków!”. Zdaniem redaktora nie jest pewne, czy dziewczynka była ciemnoskóra, czy napastnik wznosił ten okrzyk, na razie niczego nie wiemy. A jak (i jeśli) się dowiemy, to będzie za pół roku albo i dłużej, kiedy prokuratura coś z siebie wydusi. Prawdopodobnie nic, bo domniemany sprawca zbiegł, a szkodliwość czynu znikoma.
Tak się złożyło, że wspomniana napaść miała miejsce dwa kroki od siedziby naszej redakcji, przed domem, w którym mieszka m.in. ambasador Jan Truszczyński, jeden z najbardziej zasłużonych polskich dyplomatów, główny negocjator przy wstępowaniu Polski do Unii, pierwszy przedstawiciel naszego kraju w Unii, a następnie (już nie w gestii MSZ) jeden z najwyższych urzędników (to niewłaściwe słowo) polskich w Unii Europejskiej.
Ambasador Truszczyński, widocznie mniej politycznie wyrobiony od niektórych powściągliwych publicystów, wystosował jednoznaczny list do ministra Błaszczaka, w którym pisze o „rasistowskim ataku w sercu Warszawy” i o „obrzydliwej napaści w biały dzień”. Rasizm w naszym kraju nie jest zjawiskiem marginesowym, pisze Truszczyński i oczekuje natychmiastowej reakcji na każdy przypadek bandyckiego rasizmu, zwłaszcza po haniebnych rasistowskich i nacjonalistycznych ekscesach na marginesie Święta Niepodległości.
W pełni ten list popieram i pozwalam sobie przypomnieć, że kolor skóry to jeszcze nie wszystko, czym kierują się rasiści, profesor UW Jerzy Kochanowski został pobity za to, że śmiał rozmawiać ze swoim niemieckim kolegą po niemiecku. Czasem i biały kolor skóry nie jest gwarantem, można podpaść mową, ubiorem, kolorem włosów lub kształtem nosa.
Fala imigrantów w Europie Zachodniej i Południowej na pewno przyczyniła się do wzrostu nastrojów szowinistycznych również w naszej części kontynentu. Na pewno przyczynili się do tego także ci, którzy mówią, że imigranci to zaraza, roznoszą choroby i pierwotniaki, i nie wpuścimy ani jednego. Do rasistowskich ekscesów nie są potrzebni imigranci, jeśli ich nie będzie, to się dobierze ze swoich bandytów, bo rasistów u nas nie ma.