Banasiowi zadrżała ręka

Konferencja prasowa prezesa NIK Mariana Banasia wywołała duże zainteresowane. Nie przypominam sobie takie sytuacji, żeby Najwyższa Izba Kontroli, kierowana przez ważnego działacza partii rządzącej (który sam nie ma czystego sumienia i cieszy się zainteresowaniem prokuratury), przeprowadzała kontrolę wyborów. Jest to ewidentnie walka Banasia o własną skórę, ale i obnażenie metod sprawowania władzy przez premiera Morawieckiego, stanu naszego państwa, bezprawia, rozrzutności publicznych pieniędzy, arogancji władz.

NIK oceniła negatywnie organizację wyborów, uznała szereg posunięć za niezgodne z prawem, takich jak zorganizowanie ich na podstawie decyzji administracyjnych, odsunięcie Państwowej Komisji Wyborczej, polecenie wydane przez Morawieckiego Poczcie Polskiej i Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych, podjęcie przez te przedsiębiorstwa działań bez podstawy prawnej. Działania niezgodne z prawem, bez przetargów, bez zaciągania opinii ekspertów. Chaos, w wyniku którego nie wiadomo, komu zawdzięczamy stratę ok. 76 mln zł.

NIK skierowała dziś do prokuratury (czyli do ministra Ziobry) zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez Pocztę Polską oraz Państwową Wytwórnię Papierów Wartościowych.

Prezes Banaś poinformował, że otrzymał telefoniczne zawiadomienie o podłożeniu bomby pod siedzibą NIK oraz kilku oddziałów (delegatur?) terenowych. Ponadto o godz. 6 rano policja wkroczyła do jego domu w Krakowie z powodu rzekomej próby samobójczej syna.

Rząd natychmiast zaprzeczył tezom raportu NIK i zapewnia, że wybory były zorganizowane zgodnie z prawem.

Zwolennicy rządu odebrali konferencję z oburzeniem, jako bezpodstawny atak na rząd, dziwnie współbrzmiący ze stanowiskiem opozycji. Pojawiło się nawet wołanie o specustawę, która roztoczy ochroną organizatorów wyborów. Są świadomi, jaką kompromitacją były wybory pocztowe.

Sympatycy opozycji byli rozczarowani, że NIK nie wystąpiła do prokuratury w sprawie możliwości popełnienia przestępstwa przez premiera Morawieckiego i szefa jego kancelarii ministra Dworczyka. Z tego punktu widzenia prezes Banaś zawiódł nadzieje. Albo zadrżała mu ręka, albo woli zachować sobie taką możliwość na przyszłość, wiedząc, jak bardzo ostrzą sobie na niego zęby dawni przyjaciele z PiS.

Zaproszenie
Senator Marek Borowski, były minister i marszałek Sejmu, oraz prof. Karolina Wigura, UW i jeden z filarów (filarek?) „Kultury Liberalnej”, będą naszymi gośćmi w TOK FM, niedziela 16 maja, godz. 10:05.