Uwaga – miny!
Kilka dni temu, w Barcelonie, rozmawiałem z Moniką Terribas, gwiazdą tamtejszej telewizji, taką katalońską Moniką Olejnik (Patrz rozmowa w najbliższej ‘Polityce’). Pięć razy w tygodniu, w nocy, Monika prowadzi najbardziej popularny i opiniotwórczy program w telewizji katalońskiej TV3. Zapytałem ją, co sądzi na temat, o którym mówią dziś wszyscy w Katalonii – zostać częścią Hiszpanii, oderwać się, a może luźna federacja? “Gdybym ja miała poglądy polityczne to nie mogłabym pracować w telewizji publicznej. Gdybym miała swój program polityczny, to nie mogłabym mieć programu w publicznej TV. Staram się ludziom objaśniać politykę bezstronnie, bo inaczej stracili by do mnie zaufanie” – odpowiedziała Monika, która z dużą zręcznością stara się trzymać swoje poglądy przy sobie i nie być kojarzona z żadna partią.
Po powrocie przeczytałem wypowiedź nowego prezesa TVP: “Uważam, że telewizja publiczna w ogóle nie jest miejscem dla ludzi skompromitowanych – pisze prezes Bronisław Wildstein w artykule “Oczyszczę Woronicza” (“Dziennik”) . Uważam, że telewizja publiczna – kontynuuje nowy prezes – w ogóle nie jest miejscem dla ludzi skompromitowanych. A skompromitowany dziennikarz to ktoś taki, kto robił pewne rzeczy na polityczne zamówienie, także w III RP. Na jakiej zasadzie taki człowiek może nadal być dziennikarzem, jak widz może mu zaufać skoro on nadużywał wcześniej tego zaufania, manipulował informacjami, przedstawiał stronnicze oceny. Dla takich ludzi w TVP S.A., instytucji najwyższego publicznego zaufania, nie będzie miejsca.”
Brawo za intencje, ale diabeł tkwi w szczegółach. Kto na przykład jest stronniczy – Magdalena Środa czy Piotr Semka? Kazimiera Szczuka czy Zdzisław Krasnodęski? Kto ich będzie oceniał – bezstronny prezes i nowy, bezstronny zarząd? Który dziennikarz i publicysta nie dobiera faktów tak, żeby jego teza, np. o dekadencji III RP bądź o rojeniach dotyczących wszechpotężnego “układu”, nie była przekonująca? Skoro sam prezes jest autorem bardzo zaangażowanych i stronniczych opinii, to czy teraz On i jemu podobni nie będą mieli wstępu do TVP S.A.? Jak ocenić, kto bronił Trzeciej RP z przekonania (np. Leszek Balcerowicz czy Janina Paradowska), a kto czynił to “na polityczne zamówienie” (np. Waldemar Kuczyński czy Bronisław Łagowski). Kto agitował na rzecz IV RP bezinteresownie, a kto czynił to na polityczne zamówienie?
Droga, jaką wskazuje prezes Wildstein, jest “full of zasadzkas”.