Wniosek o autolustrację
30 listopada 2006 r. TVP nadała program Anity Gargas i Doroty Kani „Misja specjalna”, w którym zostałem zniesławiony i który urągał elementarnym normom rzetelności dziennikarskiej. W prasie nie brakło głosów krytycznych, włącznie z nazwaniem tego programu „linczem”.
19 grudnia 2006 r. w Sądzie Lustracyjnym podpisałem Oświadczenie lustracyjne i złożyłem wniosek o autolustrację:
——————–
Warszawa, 19 grudnia 2006 r.
Daniel Passent
Warszawa, ul. …
SĄD APELACYJNY
V WYDZIAŁ LUSTRACYJNY
ul. Chopina 1
00-558 Warszawa
WNIOSEK O AUTOLUSTRACJĘ
W oparciu o artykuł 18A Ustawy z 11 kwietnia 1997 roku „O ujawnieniu pracy lub służby w organach bezpieczeństwa państwa lub współpracy z nimi w latach 1944-1990 osób pełniących funkcje publiczne” (Dziennik Ustaw nr 70 pozycja 443, z późniejszymi zmianami), jako dziennikarz i były ambasador wnoszę o wszczęcie procesu lustracyjnego celem stwierdzenia zgodności z prawdą załączonego i podpisanego przeze mnie oświadczenia lustracyjnego, to jest, że nie pracowałem ani nie byłem świadomym i tajnym współpracownikiem organów bezpieczeństwa państwa w rozumieniu artykułów II i IV powołanej Ustawy.
UZASADNIENIE
W programie „Misja specjalna” emitowanym przez Telewizję Polską 30 listopada 2006 roku, (zał.1) wymieniono moje nazwisko jako współpracownika kontrwywiadu o pseudonimach „John” i „Daniel”, zwerbowanego w latach „pięćdziesiątych”. Zaprzeczam tej kłamliwej informacji, albowiem nie byłem świadomym i tajnym współpracownikiem żadnych służb bezpieczeństwa państwa. Jestem dziennikarzem z pięćdziesięcioletnim doświadczeniem, autorem setek, jeśli nie tysięcy artykułów, programów radiowych i telewizyjnych, autorem i tłumaczem kilkunastu książek. Podstawą mojej działalności jest wiarygodność, którą instytucja zaufania publicznego, jaką jest Telewizja Polska, usiłuje przekreślić, skazując mnie na śmierć cywilną.
W tej sytuacji występuję z wnioskiem o autolustrację przed niezawisłym sądem, który jako jedyny może mnie oczyścić z bezpodstawnego zarzutu. Skoro instytucja zaufania publicznego, jaką jest Telewizja Polska, uznała mnie za osobę publiczną, która zasługuje na publiczną „lustrację”, będącą niczym innym niż egzekucją, uważam, że w stosunku do mojej osoby można zasadnie zastosować przepis artykułu 18A powołanej Ustawy, mówiący o szczególnie uzasadnionych przypadkach, w których możliwa jest autolustracja.
Występując z niniejszym wnioskiem pragnę nie tylko bronić swojego dobrego imienia, ale kieruję się dobrem społecznym i publicznym, które wymaga, aby kłamliwe oskarżenia, nie poparte żadnymi dowodami, nie były rzucane przez instytucje zaufania publicznego, marnotrawiące w ten sposób zaufanie, jakim powinny się cieszyć, a także powoduję się koniecznością dotarcia do prawdy przez osobę poszkodowaną.
Daniel Passent
Załącznik 1 – Dyskietka zawierająca program „Misja specjalna”
Załącznik 2 – Oświadczenie
Załącznik nr 2
OŚWIADCZENIE
Ja, Daniel Passent, syn Bernarda i Izabeli, urodzony 28 IV 1938 r. w Stanisławowie, zamieszkały w Warszawie, ul. (…), legitymujący się dowodem osobistym
nr (…), świadomy odpowiedzialności karnej za złożenie fałszywego oświadczenia, po zapoznaniu się z treścią ustawy z dnia 11 kwietnia 1997 r. o ujawnieniu pracy lub służby w organach bezpieczeństwa państwa lub współpracy z nimi w latach 1944-1990 osób pełniących funkcje publiczne (Dz.U. Nr 70, poz.443), oświadczam, że nie pracowałem, nie pełniłem służby, ani nie byłem świadomym i tajnym współpracownikiem organów bezpieczeństwa państwa w rozumieniu art. 2 i 4 powołanej ustawy.
Daniel Passent
Warszawa, 19 grudnia 2006 roku
——————–
10 stycznia 2007 r. odbyło się posiedzenie Sądu Lustracyjnego, który mój wniosek o autolustrację oddalił, ponieważ nie pełniłem, nie pełnię, ani nie ubiegam się o żadne ze stanowisk wymienionych w obowiązującej Ustawie. Po otrzymaniu Postanowienia wraz z uzasadnieniem na piśmie, przysługuje mi prawo do zażalenia, z którego zamierzam skorzystać.
Szanuję Wysoki Sąd oraz jego decyzje, ale nie mogę pogodzić się z tym, że można bezkarnie zniesławić, a nie można się bronić przed najbardziej kompetentnym sądem. Tryb cywilny, jaki niektórzy proponują, redukuje sprawę do prywatnego sporu pomiędzy mną a autorkami oszczerstwa. Tymczasem ja mam sprawę z Państwem Polskim – to państwowy instytut i państwowa telewizja zgotowały mi ten los i tym kieruję się w moim postępowaniu.