Szwagier i jego ludzie
ABORCJA. Popieram stanowisko tych, którzy są przeciwko zmianie w konstytucji autorstwa LPR, Marka Jurka i innych. Podoba mi się, że pani Maria Kaczyńska zaprosiła do pałacu osoby o różnych poglądach i podpisała się pod apelem, żeby nie zmieniać ustawy zasadniczej, bo są ważniejsze sprawy. Nie podoba mi się, że szwagier pierwszej damy – z dla mnie niejasnych powodów – jest z tego faktu niezadowolony, a nawet podejrzewa, że ktoś bratową zmanipulował. Szwagier jest bardzo podejrzliwy i chyba niezbyt ufa bratowej.
INFORMACJA jest klasowa. Być może ktoś z Państwa wierzy w obiektywizm mediów. Istnieją osoby naiwne, które wierzą, że informacja może być oddzielona od komentarza. Są też tacy, którzy wierzyli, że wraz z upadkiem komuny media staną się obiektywne. Owszem, media zmieniły się diametralnie i na ogół na korzyść, ale nie do tego stopnia, żeby informacja była obiektywna. Przykład? Kiedy tydzień temu, we środę 7 marca, media doniosły, że część dziennikarzy zbojkotuje lustrację, „Dziennik” zamieścił tę wiadomość na pierwszej stronie pod tytułem: „STAJĄ PONAD PRAWEM”, a nieco niżej fotografie trójki, która stawia się ponad prawem: Milewicz, Żakowski, Mazowiecki. Wczoraj, kiedy z kolei ukazał się apel zwolenników lustracji, tytuł brzmiał: „DZIENNIKARZE ZA LUSTRACJĄ” (identycznie, jak w „Rz.”). Pierwszy tytuł był zarzutem, jak list gończy za trójką pokazaną na zdjęciach, która stawia się ponad prawem. Drugi tytuł niczego złego nie sugerował. To tyle tytułem tytułów obiektywnej prasy. (Wiem, wiem, żadna „Gazeta” nie jest obiektywna). A miało być inaczej.
TRYBUNAŁ NA CELOWNIKU. Trybunał Konstytucyjny jest już jedną z ostatnich niezależnych instytucji w Polsce (bronią się jeszcze niektóre media i środowiska naukowe). Nie wypowiadam się o wczorajszym orzeczeniu TK w sprawie oświadczeń majątkowych samorządowców. Chodzi mi o kolejny atak szwagra Marii Kaczyńskiej na TK, o tę wypowiedź, że Trybunał nie ucieknie się do żadnej „poezji” ani do „cyrkowych sztuczek prawniczych”. Bo jeśli nie, to trzeba się będzie zastanowić na konstrukcją Trybunału. Podobne wypowiedzi premiera i ministrów uważam za niedopuszczalne i gorszące. W obecnej sytuacji niezawisły trybunał to często ostatnia nadzieja dla wielu obywateli. To smutne i groźne, że jest on solą w oku premiera, bo jak znam szwagra, to może majstrować przy „konstrukcji Trybunału”, potwierdził to min. Gosiewski w TVN 24 (inna sprawa, że Gosiewski zawsze potwierdza to, co mówi szwagier.) Także najpopularniejszy polityk, min. Ziobro, w tejże telewizji, przytaknął premierowi, mówiąc, że prezes Trybunału „biega” (potem się poprawił na „przemieszcza się”) od radia do telewizji i zbiera podpisy pod apelem w sprawie politycznej. Zdaniem Z.Z. Trybunał „zdradzał pewne zaangażowanie, które wykraczało poza obiektywizm” (cytuję z pamięci). W każdym razie żaden z tych dżentelmenów nie powie: „szanuję wyroki Trybunału”, czy coś w tym guście. Dokładnie jak szwagier. Panowie nie czekają nawet na wyrok, ani uzasadnienie, żeby dać upust swojej niechęci do Temidy.
WICEMINISTER ORZECHOWSKI krętaczem tygodnia. Wiceminister Edukacji nie wychodzi z mediów – był już wszędzie, od „Kropki nad i” po „Teraz My”. Można powiedzieć: „teraz Orzechowski”. Niby antyrządowa TVN nie wypuszcza go ze swoich brudnych łap i lansuje od rana do nocy. („Poznałam pewnego reżysera filmowego i lansował mnie całą noc” – jak powiedziała pewna dziewczyna). Nic dziwnego, jest na kogo popatrzeć. Zapytany, co sądzi o porównaniu przez niemiecką gazetę K&K do kartofli, powiedział, że to jest „haniebne”. Zapytany, co myśli o wypowiedzi ojca dyrektora w sprawie szamba i perfumerii w pałacu prezydenckim, odparł, że nie chce komentować cudzych wypowiedzi. Taki delikatny. Zapytany, czy ojciec Rydzyk powinien przeprosić pierwsza damę – znów wił się jak piskorz, a nawet powiedział, że ojciec dyrektor miał „przesilenie emocjonalne”. Nie dziwię się ani szwagrowi, ani ministrowi. W sprawie zmiany w konstytucji trudno powiedzieć cos takiego, żeby wilk był syty i pierwsza dama cała.