Kulawa sztafeta
Od kilku miesięcy Prawo i Sprawiedliwość podpisuje się pod hasłem Aleksandra Kwaśniewskiego „Wybierzmy przyszłość”. Zwłaszcza słychać to teraz, kiedy czas upływa pod znakiem prania brudów po poprzednim rządzie. PiS ma za złe obecnej władzy, zwłaszcza min. Ćwiąkalskiemu, że zamiast zajmować się sprawami poważnymi, konfliktami społecznymi, bezpieczeństwem energetycznym kraju, ochroną zdrowia – bawi się w oglądanie laptopa i komórek ministra Ziobry. To jest argument słaby. Rząd musi mieć uwagę podzielną. Powinna obowiązywać zasada „każdemu według zasług”. Rząd Tuska może zbierać cięgi za kontredans wokół CBA i jej szefa, za Kartę Praw Podstawowych, za przedłużające się negocjacje z celnikami etc. Te cięgi nie zawsze będą zasłużone, ale taki już jest koszt sprawowania władzy.
Natomiast nigdzie nie jest powiedziane, że 21 października wyborcy ogłosili amnestię i abolicję dla rządu Kaczyńskiego – Giertycha – Leppera, dla pp. Kaczmarka i Ziobry, że od tamtego dnia ma obowiązywać hasło lewicy „Wybierzmy przyszłość”. Wszak to właśnie pod kierunkiem braci Kaczyńskich państwo polskie zajęło się rozliczaniem przeszłości bardziej niż kiedykolwiek przedtem. Tylu afer z przeszłości, ile chciał ujawnić PiS i jego rząd, nie zapowiadał nikt. Powstał IPN do rozliczania zbrodni komunistycznych i niegodnych postępków sprzed lat kilkudziesięciu. Służby specjalne, jak WSI, rozwiązywano z powodu zbrodni popełnionych w przeszłości, specjalna komisja u Macierewicza tworzyła raport, który miał ujawnić zbrodnie wywiadu przeciwko narodowi polskiemu, premier Kaczyński dwoił się i troił w demaskowaniu układu, powiązań, sieci, biznesmenów, służb, mediów – wszyscy byliśmy podejrzani z powodu przeszłości, która sięgała II wojny światowej, a nawet wcześniej – do KPP, która obciąża „Gazetę” i „pewne środowiska”, nawet panią sędzię z (nieistniejącego już) sądu lustracyjnego. Np. zdaniem J. Kaczyńskiego media prywatne, zwłaszcza telewizje powstały z najgorszych sił poprzedniego systemu.
Nikt nie był tak zwrócony do tyłu jak premier Kaczyński. IV RP miała być zaprzeczeniem przeszłości, rewersem III RP, jednym wielkim odcięciem się od tego, co było. Bez rozliczenia III RP niemożliwa była definicja IV RP. I teraz ci sami ludzie wzywają do spojrzenia w przyszłość. „My jesteśmy przeszłością” – powiedziała minister Jakubiak w Radiu Zet, mając Platformie za złe grzebanie w przeszłości. Gdyby PiS miało czyste sumienie, rozpamiętywanie przeszłości przez Platformę, nic by mu nie przeszkadzało. Ale kiedy pomyśli się o tym, jak zmieniano obsadę spółek Skarbu Państwa, jaki cyrk wyczyniał minister Ziobro, co zrobiono w sprawie Eureko, jak zawładnięto mediami publicznymi, jak znieważono hurtowo byłych ministrów spraw zagranicznych, jak ośmieszano Polskę za granicą, to trudno o tym wszystkim zapomnieć. Przeszłość powinna być wyjaśniona, żeby pani minister Jakubiak miała rację, mówiąc „My jesteśmy przeszłością” i żeby tak już zostało.
Rzeczywiście, rząd Tuska będzie rozliczany z tego, co zrobi w innych niż rozliczenia dziedzinach – podatki, autostrady, mieszkania, ochrona zdrowia, Euro 2012 itd. itp. Ale nikt nie zwolni ministra Sprawiedliwości od ujawniania nieprawidłowości – od dociekania, kto i jakim prawem zagłuszał pielęgniarki, jakie dziwne przypadki spowodowały zniszczenia laptopa ministra Ziobry, dlaczego używano telefonów komórkowych na karty, które następnie niszczono, dlaczego z państwowego sprzętu usuwano dane, w tym numery telefonów. W normalnym państwie ustępujący urzędnik, także minister, przekazuje swojemu następcy – jak pałeczkę – całą swoją korespondencję służbową, notatki, otrzymane wizytówki, także numery telefonów i sprzęt państwowy. Wszak to jest sztafeta, która biegnie do tego samego celu, jakim jest pomyślność naszego państwa i narodu. Zamiast tego mamy gubienie pałeczki, łamanie jej, chowanie i ukrywanie przed następną zmianą. Nie trudno się domyślić, dlaczego. Podoba mi się twarda postawa min. Ćwiąkalskiego, życzyłbym mu tylko rzadszych występów w telewizji, żeby i pod tym względem różnił się od swojego poprzednika. A przeszłość należy badać, gdyż w niej tkwią nauki na przyszłość.