Znasz-li ten kraj…
Mam dla szanownych blogowiczów zagadkę: O jaki kraj chodzi? Był sobie pisarz (dla ułatwienia dodam, że laureat Nagrody Nobla), który przeżył przygodę z polityką (dla ułatwienia: kandydował na prezydenta). Swoje refleksje z kampanii wyborczej zanotował we wspomnieniach „Jak ryba w wodzie”. Oto niektóre zapiski kandydata:
„Rzeczywista polityka polega prawie wyłącznie na manewrach, intrygach, konspirowaniu, na układach, paranojach, zdradach, wyrachowaniu, niemałym cynizmie i wszelkiego rodzaju żonglerce. Zawodowego polityka (…) naprawdę bowiem mobilizuje, ekscytuje i utrzymuje w aktywności realna WŁADZA: dojść do niej, utrzymać ją, jeszcze raz zdobyć, i to jak najszybciej.
Wielu polityków rozpoczyna swą działalność z pobudek altruistycznych, ale w pospolitej i trywialnej praktyce, jaką jest codzienne uprawianie polityki, piękne cele znikają, zamieniają się w zwyczajne frazesy wypowiadane w przemówieniach i w deklaracjach przez tę publiczną PERSONĘ, jaką zostaje polityk osiągający niemal kompletne zobojętnienie, i w końcu to, co opanowuje go bez reszty jest tylko żarłocznym i niepohamowanym apetytem na władzę.
Ten, kto nie jest w stanie odczuwać obsesyjnej atrakcyjności i niemal fizycznej żądzy władzy, z trudem potrafi zostać skutecznym politykiem sukcesu.
Wprowadzenie do partii struktury demokratycznej jest mrzonką.
Zawsze znajdowali się na podorędziu, oczekiwali mnie na drogach, na stacjach, na lotniskach, z wiązankami kwiatów, z grupami muzyków i z koszami bukiecików, pierwsi ściskali mi dłoń i robili to z takim entuzjazmem jak dawniej witali generała (…)zawsze tak manewrowali, żeby na trybunie stać blisko mnie, żeby pojawiać się przy mnie na fotografiach w gazetach i w telewizji…
Gdy język polityka składa się z samych komunałów, jest bardziej skuteczny niż wtedy, gdy dawny obyczaj przekształca go w efektowną sztukę.
Korupcja, przemyt, wykorzystywanie urzędów publicznych do bogacenia się – to elementy nieodłącznie związane z polityką p…
Gdybym został w P., to byłbym frustratem”.
Zagadka brzmi: Znasz-li ten kraj? Dla ułatwienia dodam, że nazwa tego kraju zaczyna się od litery „P”. Drogich Blogowiczów pozostawiam z tą zagadką na 10 dni, pozdrawiam, a sam jadę tam, „gdzie cytryna dojrzewa”.