Naród świętych
Propozycja Kazimierza Kutza, żeby Ryszard Czarnecki pocałował go w d…, jest nieprzystojna, żeby nie powiedzieć wulgarna, ale coś na rzeczy jest. W programie TVP „Warto rozmawiać”, Kutz miał powiedzieć, że bezpośrednio po wojnie ludzie byli mordowani dlatego, że byli Ślązakami, a także, iż istniało kilkadziesiąt polskich obozów koncentracyjnych, które funkcjonowały w pierwszym roku po wojnie ( w tym na terenie byłych obozów niemieckich, jak Auschwitz).
Wywołało to oburzenie niezawodnego posła Ryszarda Czarneckiego, który rozważa zawiadomienie prokuratury o przestępstwie poniżenia, czy lżenia, narodu polskiego, a także posła Adama Hofmana, który myśli o złożeniu skargi do komisji etyki poselskiej. Wypowiedział się także niezawodny prof. Jan Żaryn, który twierdził, że to nie były obozy polskie, tylko komunistyczne, zakładane przez NKWD, a prawdziwi (?) Polacy znajdowali się po drugiej stronie drutu kolczastego. (To znaczy, że Auschwitz i Treblinka były obozami hitlerowskimi, a nazywanie ich „niemieckimi” jest nieuprawnione).
Nie jestem historykiem, ale przecież każde dziecko wie, że po wojnie Ślązacy dostali w kość, za sympatie proniemieckie części z nich, za plebiscyt, za volkslistę i Bóg wie za co jeszcze. Była zawierucha powojenna, puściły hamulce, podobny los spotkał Mazurów i Łemków, uciekinierów z Prus Wschodnich, nie mówiąc o Żydach. Ilekroć ktoś o tym wspomni, albo – jak Tomasz Gross – rozwodzi się na ten temat, tylekroć oburzają się obrońcy dobrego imienia narodu polskiego. Znów odgrzewa się kwestię antypolonizmu, czyni to np. Paweł Lisicki, którego organ („Rz.) odcina się od kolejnej książki Grossa. Ostatnio nawet pojawiła się inicjatywa, żeby zmienić adres z Auschwitz.pl na Auschwitz.eu. Tymczasem antypolonizm nie jest niczym wyjątkowym, swoich przeciwników mają też Amerykanie, Arabowie, Kurdowie, Ormianie, Rosjanie, Turcy, Ukraińcy, Japończycy, Koreańczycy i inne „narody wybrane”.
Dobre imię zyskuje się nie dzięki podkreślaniu własnej niewinności i zwalaniu wszystkiego na innych, a dzięki umiejętności krytycznego spojrzenia na własną historię, na swoje zasługi i przewiny, cnoty i grzechy. Tymczasem im bliżej beatyfikacji Jana Pawła II, tym bardziej powstaje wrażenie, że na ołtarze wraz z nim wyniesiony ma być cały naród polski – kolejny naród wybrany. Bardzo ciekawy artykuł Artura Domosławskiego w bieżącej „Polityce”, krytyczny na temat niektórych aspektów działalności JP II, został na wszelki wypadek przemilczany, jako niewygodny. (Na naszym blogu chyba tylko jedna wzmianka na ponad 200 wpisów). Autor może mówić o szczęściu, że dotychczas nikt nie odżegnał go od czci i wiary. Może dlatego, że jest niewierzący – czyli nikt mu nie wierzy.
PS. Najnowszy sondaż Homo Domini (jeśli dobrze pamiętam, to PO 34 proc., PiS 28, SLD 15, PJN i PSL po 7), daje pole do układanek nt przyszłej koalicji. POPiS 69 proc., PO/PSL/SLD 56, PO/SLD 49, PiS, PJN, PSL 42. Będzie o czym pisać…
PS. PS. ANNA (i małżonek), MAG: Dzięki za dobre słowo. Pracuję nad nową książką – może na jesieni?