Źle się dzieje

Wydarzenia różnej wagi wskazują, że źle się dzieje w naszym kraju i nie zmienia tego fakt, że mamy demokratycznie wybrane władze, a decyzja „suwerena” była jasna i zdecydowana.

Od listu senatorów amerykańskich do premier Szydło po sprawy drobniejsze – nie brak powodów do niepokoju.

Dymisja komendanta głównego policji, inspektora Zbigniewa Maja, to bomba odłamkowa. Jedną ofiarą jest sam komendant, inną minister spraw wewnętrznych i administracji Błaszczak, który formalnie inspektora mianował i prezes Kaczyński, który musiał taką nominację zatwierdzić. (O premier Szydło tylko wspominam w nawiasie, stosownie do jej pozycji).

Motywy dymisji są niejasne. Sam „poszkodowany” w ciągu dwóch miesięcy urzędowania zdążył podjąć kilkadziesiąt (!) decyzji personalnych. Widać, że działał w tempie pisowskim. Co teraz czują i myślą ludzie przez komendanta Maja odwołani i powołani? Czy nowy komendant (ktokolwiek nim zostanie) też zacznie od rewolucji kadrowej?

Inny aspekt tej sprawy to odrzucenie przez prokuraturę raportu policji w sprawie rzekomych, sprzecznych z prawem podsłuchów telefonicznych prawników i dziennikarzy. W kampanii wyborczej był to jeden z koronnych argumentów przeciwko rządowi Platformy, która faktycznie nie panowała nad służbami (przypominam dymisję ministra Sienkiewicza), ale nie do tego stopnia, żeby autoryzować takie bezprawie.

O podsłuchach mówili i pisali z oburzeniem prezydent Duda (w „Financial Times”), premier Szydło (w Parlamencie Europejskim) i ministrowie. Jak się teraz okazało, zdaniem prokuratury raport nie dostarczył dowodów ani przesłanek wskazujących na podsłuchy i trafił do kosza. Jest to być może ostatnia istotna decyzja niezależnej prokuratury.

Gdyby szefem prokuratury był już wtedy Zbigniew Ziobro, „dowody” na podsłuchy zostałyby potraktowane z większą atencją. Prokuratura za czasów poprzedniego szefa (Andrzej Seremet) była często przedmiotem krytyki, nie raz uzasadnionej, ale jeszcze do niej zatęsknimy. (Choć bezpodstawne przetrzymywanie w areszcie „Starucha” każe myśleć inaczej).

Komendant główny policji to była tylko jedna z setek nominacji nowego rządu. A co powiedzieć o nowym prezesie Orlenu, znajomym prezesa, panu Jasińskim? A pan Mastalerek, który na otarcie łez (za to, że nie znalazł się na listach wyborczych PiS) został dyrektorem do spraw komunikacji Orlenu?

To równie niesmaczne jak próba ulokowania na tym stanowisku pana Ostachowicza, kiedy Donald Tusk pakował się już do Brukseli.

Inspektor Maj skompromitował się słynną wycieczką do „bizantyjskiego” gabinetu komendanta głównego policji, ale to niejedyna kompromitacja. Żałosne było, jak minister i wicepremier Jarosław Gowin w programie Moniki Olejnik w TVN zaczął przekonywać, że Mateusz Kijowski (lider KOD) jest „resortowym wnukiem”. Pojęcie powstałe na marginesie życia politycznego zostaje wprowadzone do głównego nurtu. I to przez kogo?! Minister nauki oraz wicepremier, były minister sprawiedliwości – traktuje poważnie takie brednie. To znaczy, że praktyki pseudonorymberskie, grzebanie w genealogii do trzeciego i dalszych pokoleń, ustalanie, w ilu procentach ktoś jest „resortowy”, są już do przyjęcia.

Mam nadzieję, że wicepremier przeprosi Mateusza Kijowskiego i jego rodzinę, a jeśli nie, to że lider KOD odda sprawę do sądu. Nawet gdyby dziadek M.K. był złoczyńcą, to czyż wnuki odpowiadają za dziadków, a dzieci za rodziców?! Wstyd, że trzeba to jeszcze przypominać.

Z innej beczki: ci, którzy twierdzą, że Polska musi odzyskać należną jej pozycję, że musi powstać z kolan, odrzucić „pedagogikę wstydu” – sami swoimi decyzjami powodują, że jest wręcz odwrotnie. Profesor Ryszard Bugaj, który głosował na PiS i został członkiem Prezydenckiej Rady Rozwoju, zrezygnował z tego zaszczytu ze względu na całokształt – Trybunał, służbę cywilną, media publiczne etc.

Zalew krytyki ze strony polityków zachodnich i w mediach zagranicznych jest tak duży, że nie można go przypisać li tylko zgubnym wpływom i kontaktom Anne Applebaum. Postawienie Polski na cenzurowanym w Unii Europejskiej nie może wynikać z zakulisowych manipulacji Platformy. Taka wszechmocna to ona nie jest. Wizyta członków Komisji Weneckiej i konieczność tłumaczenia się przed nimi, wizyta komisarza praw człowieka Rady Europy i jego jednoznacznie krytyczne wypowiedzi o sytuacji w Polsce, publiczne sygnały z Departamentu Stanu USA, wreszcie list trzech senatorów amerykańskich do polskiej premier – to poważny uszczerbek dla wizerunku Polski w świecie.

Senator John McCain – nie żaden „lewak”, ale legenda prawicy amerykańskiej, bohater z Wietnamu, były kandydat Partii Republikańskiej na prezydenta, oraz dwaj inni wpływowi senatorowie – to nie są ludzie do zbagatelizowania. Jeśli oni dają wyraz swojemu zaniepokojeniu sytuacją w Polsce, to trzeba poważnie zastanowić się nad tym, co się u nas dzieje. Nawet najbardziej stanowcza odprawa dana w odpowiedzi autorom listu nie poprawi sytuacji w naszym kraju i jego wizerunku za granicą.

ZAPROSZENIE
Fala krytyki z Zachodu – to temat rozmowy w Radiu TOK FM. Gośćmi Passenta będą: posłanka Monika Rosa (.Nowoczesna), minister Jarosław Sellin i Andrzej Celiński (Partia Demokratyczna). Wtorek, 16 lutego, godz. 20.05. Zapraszam!