Mazurek od Dudy i pisanka od Tuska
Podobają mi się pisanki od Dudy i Tuska. Andrzej Duda zawetował obłąkaną ustawę degradacyjną. PiS jest „zaskoczony”, rzeczniczce PiS nie podoba się mazurek od Dudy.
Macierewicz (patron projektowanej ustawy) jest zły, w decyzji prezydenta widzi dalszy ciąg okrągłego stołu i Magdalenki. (Czyżby tam uzgodniono degradację, obniżenie rent i emerytur?). Mściwość i zaciekłość autorów ustawy każe przypuszczać, że jeszcze dojdzie do wykopywania zwłok, usuwania grobów z prestiżowych miejsc i cmentarzy, oczywiście usuwania z książek, fotografii etc.
Tylko patrzeć, jak wygrzebane z cmentarza zwłoki zostaną skremowane i rozrzucone z helikoptera nad morzem, tak jak Izrael postąpił z Eichmannem. Dobrze, że Andrzej Duda się opamiętał, dostrzegł, że ustawa jest niesprawiedliwa i sprzeczna z prawem. Ładnie zachowała się Monika Jaruzelska. Nawet zrywać pagony trzeba umieć.
Przy okazji prezydent pokazał, że jego zależność od PiS nie jest stuprocentowa, a gdy sondaże Nowogrodzkiej spadają, głowa państwa musi myśleć o swoim interesie. Stara się zachować margines samodzielności, oczywiście wąski, bo prezydent myśli zasadniczo to, co prezes i PiS. Wszak to ich prezydent.
Podoba mi się pisanka od Tuska. W wywiadzie dla Andrzeja Morozowskiego (TVN 24) powiedział, że nie wybiera się na emeryturę, trzy razy w tygodniu przebiega 10 km. Nie kreśli dokładnych scenariuszy, ale nie ukrywa, że po upływie kadencji przewodniczącego Rady Europejskiej zamierza wrócić do Polski (piszę „do Polski”, bo gdybym napisał „do kraju”, to zaraz pojawiłyby się insynuacje, że „wróci do Niemiec, do ciotki Angeli”). W Brukseli będzie dbał o polski interes narodowy (czytaj: także finansowy), ale nie o interesy Prawa i Sprawiedliwości. Przeciwnie, PiS nie jest wieczny – mówi i ma nadzieję, że siły demokracji odsuną go od władzy. Wtedy Tusk byłby „najszczęśliwszym człowiekiem na świecie”.
Nie tylko on. (A ilu będzie niezadowolonych!). Wszystkim blogowiczkom i blogowiczom życzę wesołych świąt, smacznych mazurków i kolorowych pisanek.