Bunt mas
Tylko jedno wspomnienie. Po raz pierwszy byłem w Londynie latem 1963 roku. Staliśmy z dziewczyną na chodniku, obok skrzyżowania ze światłami. Usiłowaliśmy znaleźć na planie miasta gdzie jesteśmy. Zajęło to chwilę. Kierowca samochodu, który zatrzymał się przy przejściu dla pieszych, żebyśmy mogli przejść, w pewnej chwili zapytał: „Sorry. Czy państwo zamierzają przejść, czy ja mogę przejechać?” tak kiedyś było w Londynie. Później, kiedy zapytaliśmy o drogę młodych ludzi, odpowiedzieli nam takim cockneyem, że niczego nie mogłem zrozumieć.
Wtedy po raz pierwszy zetknąłem się z tym, że istnieją dwie Wielkie Brytanie – wysoka i niska. Kiedy przez ostatnich kilka dni oglądałem w telewizji pożary w Londynie i w innych miastach, zacząłem się zastanawiać, jakie są przyczyny takiego zdziczenia. Jest ich wiele.
Anonimowość w wielkim mieście. Nikt nikogo nie zna, z zasłoniętą twarzą można wszystko, nawet kraść, rabować, podpalać. Kryzys tradycyjnej rodziny – rodzice wcześnie tracą kontrolę nad dziećmi, często mieszkają zagranicą, lub w innym mieście. Kryzys tradycyjnego modelu wychowawczego – coraz więcej wolno, coraz większy liberalizm w domu, w szkole, w kolejce podziemnej, na ulicy. Kryzys autorytetów – władza, rodzina, pastor, ksiądz, szkoła – coraz mniej znaczą, są coraz mniej szanowane. Zanik więzi społecznych – co łączy młodych Polaków z Pakistańczykami, muzułmanów z chrześcijanami? Duże rozpiętości dochodów, rosyjscy miliarderzy kupują jachty i drużyny footbolowe, podczas gdy przybysze z Czarnej Afryki wegetują na marginesie. Kiedy góra lśni – na dole gromadzi się gniew i niezadowolenie. Brak reprezentacji społeczno-politycznej zatomizowanej społeczności imigranckiej. Brak Martina Lutra Kinga czy Nelsona Mandeli, który byłby autorytetem dla białych i dla kolorowych, może nawet brak takiej organizacji jak Solidarność 30 lat temu. Kultura gwałtu , kult przemocy– w tabloidach, w telewizji, w Internecie, w filmach dla dzieci. Kibole jako bojówki. Gangi. Skinheadzi. Niedowład i związane ręce policji . Flash mob – nowoczesne środki komunikacji w rękach przestępców. Poszanowanie praw człowieka w ojczyźnie habeas corpus, a potrzeba energicznego działania policji i szybkiego, surowego karania winnych.
Ciekawe będą polityczne skutki wydarzeń w Wielkiej Brytanii. Nawrót sympatii konserwatywnych, typu ‘law and order’, wzmocnienie skrajnej prawicy (siły samoobrony w dzielnicach dostatku), czy też rozczarowanie do konserwatywnego premiera, burmistrza Londynu i rządu oraz policji. Tak czy owak – groza. Grecja, Hiszpania, Norwegia, kilka lat temu Francja, Niemcy, teraz Wielka Brytania – kolebka demokracji w sensie politycznym (nie egalitarnym), wszędzie widać bunt mas i bezradność elit.