Litości, wieszczu!
Hej, kto Polak, na bagnety! – chciałoby się zaśpiewać po przeczytaniu kolejnego numeru pisma „Sieci”.
Wojciech Wencel, nadworny poeta smoleński, autor lektury szkolnej, mistrz mowy polskiej: „Nowa ustawa o IPN ma fundamentalne znaczenie dla naszej tożsamości, a bitwa z jej krytykami to początek obliczonej na pokolenia wojny o prawdę historyczną. Dlatego zwracam się do polskiego rządu: ani kroku wstecz. Jeśli teraz wywiesimy białą flagę, żadne filmy ani wysiłki naukowców nie zrównoważą poniesionych strat. Świat uzna, że wprowadzając ustawę, z której szybko się wycofaliśmy, chcieliśmy go oszukać. I będzie pozamiatane”.
Wicepremier Piotr Gliński: Polska Fundacja Narodowa funkcjonuje krócej niż rok. A tu nagle na PFN zrzuca się całą winę za to, że jesteśmy niemal bezbronni wobec globalnej machiny propagandowej.
Jacek Karnowski: Jesteśmy bezbronni?
Piotr Gliński: W dużej mierze tak. Przyczyny sięgają co najmniej okresu po II wojnie światowej, gdy na Zachodzie trzeba było jakoś uzasadnić zdradę wobec Polski. I to się za nami ciągnie do dziś. (…)
Jacek Karnowski: Czy takie filmy jak „Ida” czy „Pokłosie”, a teraz film „Twarz”, silnie promowany w Niemczech, muszą wciąż powstawać?
Piotr Gliński: „Twarz” to klasyczny film festiwalowy, sprawnie zrobiony, dobrze zagrany, a jednocześnie karykatura. Swego rodzaju produkcyjniak z prostą jak cep tezą, że polskie społeczeństwo to kupa prymitywnych ksenofobicznych kretynów, do tego brzydkich nie tylko moralnie, lecz i fizycznie. A wszystko to jest nudne, przewidywalne od początku do końca. No, ale berlińskie festiwalowe elity są zachwycone…
***
Po lekturze tych i innych pozycji człowiek ma ochotę wyciągnąć korkowiec i strzelać: dlaczego wicepremier wyłącznie broni fundacji, która zamiast poprawiać wizerunek Polski w świecie, wydała miliony na bilbordy pokazujące, jak zgniłe jest środowisko sędziowskie w Polsce? A na arenie międzynarodowej fundacja wsławiła się pozwem sądowym wobec argentyńskiej gazety „Página/12”, która zamieściła fotografię zamordowanych żołnierzy wyklętych jako ilustrację na inny temat.
Jeżeli film „Twarz” Małgorzaty Szumowskiej jest „brzydki”, to co wicepremier sądzi o „Cichej nocy” Piotra Domalewskiego albo o filmach Wojciecha Smarzowskiego? Brzydkie, więc niedobre? Kręcone pod zachodnie „elity”? I czy te elity są przygłupie, nie znają się na kinie?
No i wreszcie pan poeta Wencel: czy nie dość szkód poniosła Polska z powodu niewydarzonego bubla prawnego (Jan Olszewski), idiotycznej ustawy (Zofia Romaszewska), żeby media całego świata nadal rozpisywały się o „polskich obozach koncentracyjnych”? Litości, wieszczu!