Czar polityka
Od pewnego czasu noszę się z zamiarem napisania, że opozycji przydałby się ktoś bardziej atrakcyjny, niekoniecznie lepszy niż Grzegorz Schetyna.
Wiem, wiem, doświadczenie, staż, wieloletni działacz, świetny organizator, były minister spraw zagranicznych, nie zmienia się konia w trakcie przeprawy – wiem, wiem, nie mam nic przeciwko Schetynie. Poza jednym: on nie ma tego, co miał Kennedy, a mają Clinton, Obama, do pewnego stopnia Tusk. W dzisiejszych czasach telewizji i internetu przywódca musi mieć nie tylko wszystkie przymioty polityka i na dodatek jeszcze twardą skórę, ale to „coś” – czar, wdzięk, charme, przystojność, polityczny sex appeal, powinien być porywający, mieć urok, fascynować ludzi. Powinien mieć osobowość.
To, czego Biedroń ma za dużo, Schetyna ma za mało. Ma wiele zalet, ale tej jednej ma za mało. Jeżeli o tym dotychczas nie pisałem, to dlatego, że w żadnym wypadku nie chciałbym szkodzić, ale w końcu to, co ja piszę, nie ma żadnego znaczenia, a kto stoi na czele opozycji – ma ogromne znaczenie. Lider, jaki jest, każdy widzi. Trzeba mieć osobowość.
Warto przeczytać wyniki sondażu IBRiS na zlecenie „Rzeczpospolitej”. Jak oceniamy liderów opozycji – od „zdecydowanie dobrze” aż po „nie znam”. Przewagę głosów pozytywnych nad negatywnymi mają tylko prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz i Robert Biedroń – pisze Zuzanna Dąbrowska. „Najgorsze wyniki mierzone stosunkiem ocen pozytywnych do negatywnych ma Grzegorz Schetyna (23 proc. pozytywnych, 58 proc. negatywnych) i Włodzimierz Czarzasty (około 20 proc. przewagi opinii negatywnych). Przewodniczący PO zdecydowanie wygrywa w kategorii rozpoznawalność, ale Katarzyna Lubnauer wygrywa ze Schetyną w kategorii oceny pozytywne”.
Co wynika z tych ocen? – pyta autorka. I odpowiada: opozycja nie dorobiła się ani jednego lidera, który budziłby w społeczeństwie entuzjazm. Żaden z polityków, o których ocenę IBRiS prosił badanych, nie zbliżył się nawet do 50 proc. ocen pozytywnych. Żaden nie jest wrogiem publicznym, którego osoba straszyłaby wyborców, ale czy liderzy opozycji będą w stanie przyciągnąć wystarczająco dużo obywateli, by wygrać z PiS? A Grzegorz Schetyna? – pyta autorka. „Ciężko uwierzyć, że wokół siebie może stworzyć silny obóz anty-PiS” – odpowiada.
Też tak uważam. Schetyna jest politykiem solidnym i zasłużonym, po stronie opozycji nie ma sobie równego (dopóki Tusk jest w Brukseli, a Biedroń raczkuje), jest dużym plusem Platformy, ale i minusem, czegoś mu brak, to „coś” bardzo by opozycji pomogło. Takiej osobowości w Platformie nie widać. Potrzebna jest osobowość, najlepszy towar wymaga dobrego sprzedawcy. To nie jest błaha sprawa. Bez tego czegoś trudno będzie wygrać wybory.
Teraz jest ostatni moment, żeby wyciągnąć wnioski. Przydałby się ktoś, kto mógłby – jak Eugeniusz Bodo – zaśpiewać: „Co temu winien Grzesio, że jest taki śliczny / Co temu winien, że ma taki wdzięk?”.