Drzwi do Bazyliki

Nawet człowiek wiekowy i doświadczony przez życie, bywalec pogrzebów, mógł się wzruszyć pogrzebem Pawła Adamowicza, bestialsko zamordowanego – na oczach milionów telewidzów – prezydenta Gdańska.

Bazylika, ponad 40 tys. ludzi dookoła, rodzina Zmarłego, przyjezdni z różnych stron (wśród nich połowa naszej rodziny), mieszkańcy Gdańska, byli prezydenci i premierzy, były prezydent Niemiec, intelektualiści, dziennikarze (rozpoznałem kierownictwo „GW”), piękna liturgia, padło dużo słów o miłości, ale żadnych o nienawiści.

Kościół, w tym jego luminarze, którzy koncelebrowali obie msze, bardzo dbał, żeby – broń Boże – nie wdawać się w politykę. Jako zasada to się może komuś podobać, skoro pragnie się rozdziału Kościoła od państwa, trudno więc oczekiwać, że w takiej chwili abp Głódź zamiast homilii wygłosi prasówkę. A jednak tym razem, kiedy żegnaliśmy prezydenta zamordowanego w szczególnych, wprost niewyobrażalnych okolicznościach, w trakcie wysyłania światełka do nieba, popularnego polityka, który niedawno po raz piąty wygrał wybory, w czasie finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, po fali niebywałej wrogości i kampanii oszczerstw, trudno zrozumieć milczenie Kościoła na ten temat. Zwłaszcza że o polityce była jednak mowa od ołtarza, m.in. o próbach wypychania Kościoła z życia publicznego.

Nie była to jednak zwyczajna, jeszcze jedna msza. Pod koniec, kiedy głos zabrały osoby świeckie, żona prezydenta Adamowicza, Jego brat, przyjaciele, rzeczywistość wdarła się do kościoła. Przyjaciel Zmarłego Aleksander Hall, intelektualista, polityk i działacz opozycji, powiedział nareszcie to, co powinno było paść: „Pawła zabiła nienawiść, którą wzbudzano i podsycano, dyskwalifikując go moralnie, przypisując mu niskie intencje i nieuczciwość. Tak przedstawiały go tzw. media publiczne. (…) Pokazał także, jak ważna jest obrona demokratycznych instytucji, konstytucji, niezależności władzy sadowniczej”.

Można powiedzieć, że Aleksander Hall uchylił drzwi do bazyliki. Natomiast nestor dominikanów o. Ludwik Wiśniewski (dla liberalnych katolików sumienie Kościoła, a w każdym razie wielki autorytet) szeroko je otworzył, wręcz wyważył: „Trzeba przywrócić równowagę moralną w naszym kraju i w naszych sercach. Nie będziemy dłużej obojętni na panoszącą się truciznę nienawiści, w szkołach, w parlamencie, a także w Kościele. Człowiek posługujący się językiem nienawiści, człowiek budujący swoją karierę na kłamstwie nie może pełnić wysokich funkcji w naszym kraju, będziemy odtąd tego przestrzegać. Trzeba skończyć z nienawiścią, trzeba skończyć z nienawistnym językiem, trzeba skończyć z pogardą, trzeba skończyć z bezpodstawnym oskarżaniem innych”.

W kościele i naokoło rozległy się długotrwałe oklaski. W końcu ktoś otworzył drzwi do bazyliki i powiedział to, co myśleli zebrani. Dlatego przyszli na pogrzeb swojego prezydenta.

PS Zapraszam na Gości Passenta, Radio TOK FM, niedziela 20 stycznia 2019 r., godzina 10 (uwaga: to nowy stały termin). Naszymi gośćmi będą profesorowie: Krystyna Skarżyńska (psychologia społeczna), Marcin Zaremba (historia) i Marek Grela (stosunki międzynarodowe). Zapraszam!