Morawiecki stchórzył
Moim skromnym zdaniem premier Morawiecki odwołał swój udział w szczycie V4 (grupa wyszehradzka) w Jerozolimie bardziej ze względu na zbliżające się wybory niż ze względu na to, że premier Netanjahu obraził naród polski.
Mniejsza o to, czy premier Izraela, a potem ambasador Izraela, kancelaria premiera Izraela, „Jerusalem Post” powiedzieli, że „Polacy pomagali Niemcom”, „niektórzy Polacy pomagali”, „naród polski pomagał” itp. Wiadomo, o co chodzi. Liczy się to, jak było naprawdę, a jak było – świetnie opisał prof. Hartman na swoim blogu.
Kto chce dowiedzieć się więcej, może sobie poczytać znakomite prace Barbary Engelking, Jana Grabowskiego i wielu innych. Badania nad historią stosunków polsko-żydowskich rozwijają się w Polsce imponująco. Żeby minister Gliński stawał na głowie i wymienił prof. Stolę, dyrektora Muzeum Polin, i wszystkich innych dyrektorów, żeby wszystkie podręczniki historii podawały tylko jedną, oficjalną, lukrowaną wersję historii, ja wiem swoje: zostałem przez Polaków ocalony, a moi Rodzice zostali przez Polaków zdradzeni. Koniec, kropka.
Dopóki nie uznamy prawdy, tak jak w sprawie żołnierzy wyklętych, dopóki minister edukacji (!) Zalewska będzie kręcić w sprawie, kto kogo zamordował w Kielcach, dopóty ten bezsensowny spór nauki z propagandą będzie trwał. Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy i tak jak inne narody rozliczyć się z przeszłością, zamknąć ten problem. Przyznać, że nie wszyscy byli święci. Nasz, polski rząd powinien wspierać niezależne badania, nawet jeżeli nie są one po jego myśli. Nie przejmować się tym, co napisze jakaś gazeta czy powie jakiś polityk, zaprzestać polowania na krzywdzące oskarżenia, a całą swoją energię skierować na ujawnianie i szerzenie prawdy historycznej.
Niedawno ukazała się bardzo interesująca książka Katarzyny Person, historyczki z Żydowskiego Instytutu Historycznego, pt. „Policjanci”, o policji żydowskiej (Żydowska Służba Porządkowa) w getcie warszawskim. Jest to książka bardzo bolesna, zwłaszcza dla Żydów, ale to jest jedyna droga, żeby pogodzić się z przeszłością. Tą drogą należy podążać.
Na tym tle rezygnacja premiera Morawieckiego z wyjazdu na szczyt V4 w Jerozolimie jest żałosna. Morawiecki stchórzył. Świadczy o tym, że polski premier ma kompleksy, obraża się w imieniu nas wszystkich. Zamiast tego należy zapoznać się samemu z historią Polski, pokazać Netanjahu, jak rozwijają się u nas badania i jakie są ustalenia poważnych historyków.
Tymczasem premier Morawiecki kierował się nadchodzącymi wyborami. Za chwilę wybory europejskie i parlamentarne w Polsce. PMM nie chciał narazić się swojemu elektoratowi. Wyborcy PiS są jednorodni etnicznie, jednorodni religijnie (to katolickie państwo narodu polskiego), a ich partia nie chce być przelicytowana pod względem patriotyzmu. Dla Morawieckiego ważniejsze są głosy prawicy niż dochodzenie prawdy.