Z taką broszką Europie nie do twarzy

Nie za to ojciec syna bił, że w karty grał, tylko za to, że się odgrywał – mówi popularne przysłowie. Dlaczego PiS się odgrywał i po dotkliwej porażce Beaty Szydło ponownie wystawił jej kandydaturę na przewodniczącą Komisji Zatrudnienia i Spraw Socjalnych PE – trudno zrozumieć.

Podobno PiS liczył, że jego głosy będą potrzebne do przeforsowania kandydatury Ursuli von der Leyen na stanowisko przewodniczącej Komisji Europejskiej. Polska, podobnie jak Węgry, kandydaturę niemieckiej polityk już poparła.

Co będzie teraz, po odrzuceniu Szydło, to się okaże we wtorek wieczorem, po wyborach. Ostatecznie poparcie można cofnąć, ale w zamian za co?

Tak czy owak – ponowne wystawienie kandydatury byłej premier zaszkodziło jej samej (upokorzenie, wizerunek polityczki „niewybieralnej” w Europie) i Polsce w ogóle, której lata „dobrej zmiany” głęboko wryły się w pamięć Europy. Wiele wskazuje, że inna kandydatka PiS, np. Elżbieta Rafalska, zostałaby wybrana jako mniej identyfikowana z IV RP, nie oszukiwała Parlamentu Europejskiego w 2015 r. w sprawie wymiaru sprawiedliwości w Polsce, a może jest nie mniej kompetentna, kto wie – może nawet zna jakiś język obcy?

Uderzająca jest różnica w poparciu kandydatury Beaty Szydło w wyborach „do Europy” i w samej Europie. W Polsce sukces, w Europie – fiasko. W kraju zdobyła najwięcej głosów spośród wszystkich kandydatów (-ek). W Europie – przeciwnie, dużo za mało, żeby zostać przewodniczącą komisji.

Jak to objaśnić? Po pierwsze, w Polsce za „naszą Beatką” stała największa i najsilniejsza partia polityczna; w Unii Prawo i Sprawiedliwość jest jedną z wielu partii. Po drugie, takie atuty jak 500 plus i podobne świadczenia kupują wyborców w Polsce, natomiast w Europie mało kogo obchodzi polska kiełbasa wyborcza. Tam mniej liczą się pieniądze, a więcej wartości, takie jak sprawiedliwość, konstytucja, niezależne sądownictwo. Podobnie jak w latach 80. ubiegłego wieku Zachód solidaryzuje się z obozem demokracji, a nie z autorytarną władzą.

Po trzecie, od czasu swojego niechlubnego wystąpienia w PE w 2015 r., a potem walki z kandydaturą Tuska Beata Szydło stała się osobą rozpoznawalną za granicą, broszką PiS. Z taką broszką Europie nie jest do twarzy.

Zaproszenie
Naszym Gościem w TOK FM będzie prof. Adam Daniel Rotfeld, wybitny znawca spraw międzynarodowych, były dyrektor SIPRI i minister spraw zagranicznych. Niedziela 21 lipca, godzina 10:05. Zapraszam!