Trio prezesa
Kiedy usłyszałem skład trio prezesa, poczułem się, jak gdyby ktoś pokazał mi gest Kozakiewicza albo środkowy palec. Resztki Trybunału Konstytucyjnego zostały podeptane buciorami pana i władcy.
Trzeba przyznać, że pomysłowość Prezesa and Co. jest niezmierzona. Piotrowicz, dr hab. Krystyna Pawłowicz i Elżbieta Chojna-Duch członkami Trybunału Konstytucyjnego – tego by Mrożek ani Tym nie wymyślili. Instytucja będąca symbolem najwyższych cnót będzie reprezentowana przez osoby, których cnotliwymi nazwać nie można.
Piotrowicz jako przewodniczący komisji sejmowej wysługiwał się władzy, jak tylko mógł. Jego nazwisko jest symbolem niszczenia konstytucji i deptania prawa przez polityków. Dr hab. Pawłowicz jest symbolem prostactwa, jej zachowanie w Sejmie wskazywało na elementarny brak wychowania. (Podobno jest dobrą prawniczką, ale od tej strony nie dała się w Sejmie ani w mediach poznać). Wreszcie prof. Chojna-Duch, o której finansach wiem za mało, żeby się wypowiadać. Przed komisją vatowską zeznawała jak należało i prezes to docenił.
Powiadają niektórzy, że tymi nominacjami (pardon – kandydaturami) prezes nie pomógł prezydentowi Dudzie w reelekcji. Jest to jednak sprawa drugorzędna. Do wiosennych wyborów wszyscy zapomną, a poza tym Duda ma dobre wyjście – może jednej czy drugiej kandydatury nie podpisać. Wtedy jego akcje poszłyby w górę.
Powiadają inni, że tymi kandydaturami prezes chce zniszczyć TK do końca – z tym się zgadzam. Jak słusznie zauważył Jacek Żakowski w TVN 24, prezes niszczy po kolei INSTYTUCJE demokratycznego państwa – Sejm, gdzie urządza się parodię debaty, media „publiczne”, a de facto prywatne partii rządzącej, samorząd ośmieszany „nacjonalizacją” pl. Piłsudskiego itd.
Do tego dochodzą zasady państwa świeckiego (złoty deszcz nad Toruniem, „kto podnosi rękę na Kościół…”). A do tego wszystkiego zamach na historię, na prawdę, którą przerabia się na legendę. Na prawa człowieka, w tym na prawa kobiet, małżeństw (in vitro) i mniejszości. Pawłowicz, Piotrowicz i Chojna-Duch nie będą głosować przeciw. Nic im nie grozi – dziewięć lat będą nietykalni.