Promyk nadziei
Donald Tusk bez problemów został przewodniczącym EPP (Europejskiej Partii Ludowej), czyli chadecji – największej (acz topniejącej) frakcji w Parlamencie Europejskim. Szkoda Tuska, szkoda Polski.
Atlas by tego nie udźwignął. Rano orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie pytań z Polski, dotyczących Sądu Najwyższego i Krajowej Rady Sądownictwa. Orzeczenie trochę salomonowe, gdyż przenosi sprawę na barki polskiego Sądu Najwyższego. Autorzy złej zmiany odetchnęli z ulgą – werdykt nie „rozwiązuje” ani nie obala KRS, katastrofa odłożona albo oddalona. Przeciwnicy złej zmiany zadowoleni, podtrzymują się na duchu, że sprawa jest , tylko kto inny ma ją rozpatrzeć. Jako laik, wolałbym orzeczenie bardziej klarowne i jednoznaczne. Praktycznie sprawa ugrzęźnie na lata.
Sensacja: wicepremier Gowin nieoczekiwanie się postawił i Kaczyński musiał wycofać z Sejmu projekt ustawy o 30-krotności przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce (obecnie ok. 12 tys PLN) jako górnej granicy płacenia składek do ZUS, żeby w przyszłości garstka (ok. 350 tys.) najbogatszych nie nabyła prawa do astronomicznych emerytur. Rząd chciał, żeby bogaci wpłacali dalej, bo Morawiecki za wszelką cenę potrzebuje pieniędzy na spełnienie obietnic. A czy ZUS będzie miał pieniądze na mega-emerytury, o to PiS-u głowa nie boli.
Nowości z Wiejskiej. Pawłowicz i Piotrowicz „przeszli” (jakże by inaczej?) przez Sejmową Komisję Sprawiedliwości i są na najlepszej drodze do tak zwanego Trybunału Konstytucyjnego. Dobre towarzystwo dla Julii Przyłębskiej. Te kandydatury to afront dla każdego rozumnego człowieka, nagroda dla niszczycieli wymiaru sprawiedliwości, „gest Kozakiewicza” pokazany opinii publicznej. Kaczyński pokazał, gdzie ma zdegustowanych i oburzonych. Dobór negatywny w całej okazałości. Z niewiadomych przyczyn w ostatniej chwili PiS wycofało kandydaturę bliskiego sobie prawnika, dra hab. Roberta Jastrzębskiego, zaledwie po kilku dniach (czy godzinach?) kandydowania. Ponieważ wszystko dzieje sie za kulisami, nie wiemy co o tym myśleć? Czyżby służby coś znalazły?
Z ostatniej chwili: Pucz w Platformie? Kiedy Grzegorz Schetyna i (wydawałoby się) jedyna kandydatka do prawyborów w PO, Małgorzata Kidawa-Błońska, znajdowali się w Zagrzebiu na zjeździe EPP, w Polsce wybuchła bomba. Do kandydowania w prawyborach zgłosił się Jacek Jaśkowiak (55 lat), znany i ceniony prezydent Poznania, przedstawiciel centrolewicy w Platformie. Kidawa-Błońska została całkowicie zaskoczona, czy Schetyna coś wiedział – nie wiem. Czy to zamach na Schetynę, którego wielu uważa za kulę u nogi Koalicji Obywatelskiej, czy też zamach Schetyny, żeby uratować prawybory i siebie samego? Niezbadane są wyroki. Moim zdaniem, Jaśkowiak może wygrać z Kidawą, a następnie z Andrzejem Dudą. Najlepsza kandydatura, żeby powstrzymać złą zmianę. A w każdym razie, żeby uratować prawybory.