Galopem przez Polskę
Od czasu do czasu czytam na blogu pretensje, że nie zajmuję się tym, co ważne, tylko piszę na tematy błahe, poboczne. Uprzejmie wyjaśniam, że piszę tylko o tym, co mnie interesuje, a nie o tym, co dla iksa lub ygreka jest najważniejsze (np. Żydzi).
Nie mam aspiracji, żeby zostać kronikarzem najważniejszych wydarzeń, czy też wyplenić rozmaite fobie. Od tych i innych zadań jest PAP, rozmaite media realne i wirtualne. Ponadto, zależy mi na tym, żeby ten blog był miejscem kulturalnej dyskusji, a nie wyzwisk i epitetów, pragnę rozmowy w gronie doborowym, niekoniecznie najliczniejszym. Nie przeszkadza mi, że ten czy ów wpis jest wykluczony, jeżeli jest niestosowny. Zarzut cenzurowania mnie nie paraliżuje. Jest tyle miejsc, gdzie można innych ludzi obrażać i upokarzać, że niekoniecznie trzeba to robić na blogu en passant.
Dzisiejszy wpis adresuję przede wszystkim do tych, którzy oczekują reakcji na każde „ważne” (?) wydarzenie. Oto kilka z nich.
EXPRESS HAZARDOWY. Hazard w Polsce jest zjawiskiem trzeciorzędnym, awansowanym do rangi priorytetu przez polityków, a przede wszystkim przez dwie osoby – Mariusza Kamińskiego i Donalda Tuska. Ten pierwszy rozgrywa sprytną partię („ta partia PiS się nazywa…”), ten drugi jest w defensywie i kontratakuje. Ustawa hazardowa jest częścią tego kontrataku. A to, czy teraz będą uprzywilejowane kasyna, czy też nie, jest dla mnie mało istotne, więc się nie wypowiadam. Ustawa pokazuje, że Platforma jak chce, to potrafi.
KRZYŻE. Wyrok Trybunału Praw Człowieka mi odpowiada, ale nie do tego stopnia, żebym się rzucił do zdejmowania krzyży w instytucjach państwowych. Obecność krzyży w Sejmie oraz w licznych miejscach państwowych, np. w szkołach i w szpitalach, mnie razi, ale nie do tego stopnia, żebym wszczynał z tego powodu wojnę. Bardziej przeszkadza mi religia w szkołach publicznych, i to na koszt Państwa, kpiny z nauczania etyki, pazerność Kościoła na dobra materialne (vide Komisja Majątkowa), wszelkiego rodzaju szantaż, np. oskarżenia o „dyktaturę relatywizmu”, czy „wypieranie chrześcijaństwa z przestrzeni publicznej, udział dostojników Kościoła w uroczystościach państwowych. Jestem zwolennikiem świeckiego państwa, ale nie ateistą. Dla mnie krzyż jest przede wszystkim (ale nie wyłącznie!!!) symbolem religijnym, który kojarzy się raz dobrze (opór wobec zaborców i barbarzyńskiego stosunku komuny do wiary, zwłaszcza w ZSRR), innym razem źle (kolonizacja Ameryki Łacińskiej, popieranie Pinocheta i jemu podobnych). W sumie jednak ta problematyka mnie nie pasjonuje, dlatego mało niej piszę.
‘WYBORY’ W UNII EUROPEJSKIEJ nie były żadnymi wyborami. Herman von Rompuy (przewodniczący Rady) i Catherine Ashton (szefowa dyplomacji UE) zostali wyłonieni w drodze zakulisowych ustaleń, a nie demokratycznych wyborów, których – jak sądzę – nie byliby w stanie wygrać. Może powinni być wybrani przez Parlament Europejski? Ale Unia znajduje się w tym stadium integracji, że inaczej być nie mogło. Polska propozycja, aby kandydaci kandydowali oficjalnie i przedstawiali swoje propozycje, zmierza w dobrym kierunku. Natomiast nie podobał mi się chłodny, mało dyplomatyczny komentarz premiera Tuska, który trochę dezawuował tryb i wynik ustaleń. Szkoda, że tym razem nie skorzystał z okazji, żeby milczeć, albo zachować się elegancko. W interesie Polski leży przychylność najwyższych urzędników Unii, a nie dorabianie im gęby.
RZECZNIK PRAW OBYWATELSKICH rozważa wystąpienie przeciwko przywilejom emerytalnym mundurowych. Gorąco popieram! I byłbym mile zaskoczony, gdyby dr Kochanowski wystąpił z taką inicjatywą.
SĄD KONSTYTUCYJNY w Rosji podtrzymał moratorium w sprawie kary śmierci, które trwa już 10 lat. To dobra wiadomość, krok naprzód w stronę cywilizacji, a przeciw żądnej krwi większości społeczeństwa. Oby w tym kierunku ruszyły Chiny, a Stany Zjednoczone poszły dalej niż w pół drogi. Gdyby się ktoś pytał, to jestem zdecydowanym przeciwnikiem „KS”.
RYWINOWIE NA WOLNOŚCI. Nareszcie. Na moje wyczucie, w sprawie tzw. „afery Rywina”, Lew Rywin nie miał rzetelnego procesu, sprawa była upolityczniona do maksimum (jak dziś afera hazardowa), był więźniem przynajmniej częściowo politycznym. Co do drugiej sprawy (świadectwa lekarskie) zaczekajmy na wyrok, ale trzymanie ojca i syna pół roku z powodu śledztwa w takiej sprawie nie mieści mi się w głowie. Przecież tu nie chodzi o morderstwo ani o napad z bronią w ręku. Wyrok wykonywano przed jego wydaniem, dlatego przyłączyłem się w felietonie na łamach „Polityki” do apelu o zwolnienie z aresztu.
FRANCJA W FINALE mistrzostw świata w piłce nożnej, dokąd awansowała w wyniku gigantycznego oszustwa. Francuski piłkarz popełnił faul z premedytacją, sędzia nie zauważył, ale cały świat widział, Francuzi powinni zachować się z honorem, np. prosić o powtórzenie meczu z Irlandią, nie mówiąc już o FIFA, która powinna wykazać inicjatywę, a nie tylko pilnować biznesu. W dziedzinie wychowawczej wyczynowa piłka przynosi ogromne szkody, większe niż hazard. Ciekawe, czy piłkarz – amator, który stoi na czele naszego rządu, otworzy w tej sprawie usta. A może złożył gratulacje Sarkozy’emu?