Putin – Katyń – Tusk
To bardzo dobrze, że premier Putin w rozmowie telefonicznej zaprosił premiera Tuska na obchody do Katynia. Z tego zaproszenie wynika prawie na pewno, że i Putin tam będzie.
To poważny sukces polityki zagranicznej Tuska, Sikorskiego i … profesora Adama Daniela Rotfelda, współprzewodniczącego polsko – rosyjskiej komisji do spraw trudnych. Decyzja Putina oznacza krok naprzód w stosunkach polsko – rosyjskich i w kierunku uznania przez obecne władze rosyjskie znaczenia prawdy o Katyniu i konsekwencji tej zbrodni dla stosunków pomiędzy oboma państwami i narodami. Umiarkowana, pragmatyczna polityka zagraniczna rządu Tuska przynosi efekty na Zachodzie (nowy niemiecki minister spraw zagranicznych Guido Westerwelle wybrał Polskę na cel swojej pierwszej podróży zagranicznej, i mocno przeciwstawia się aspiracjom Eriki Steinbach) i na Wschodzie (wizyta prezydenta Miedwiediewa na Westerplatte, a teraz zaproszenie Tuska).
Nie bez podstaw kilka dni temu „The Economist” (przedruk „Rz.” 1 II) w pełnym uznania artykule na temat Polski, pisze m.in. „Nowa polska polityka zagraniczna jest sukcesem, szczególnie po poprzedniej, której głównym celem wydawała się utrata przyjaciół i zrażanie do siebie ludzi. Polska, pod kierownictwem ministra spraw zagranicznych Radka Sikorskiego, zdołała poprawić stosunki ze wszystkimi swoimi sąsiadami (…). Polskie stosunki z Rosją, niegdyś równie (jak z Niemcami) neurotyczne z obu stron, uspokoiły się…”
O możliwym spotkaniu obu przywódców jako pierwsza napisała „POLITYKA” we wrześniu 2009 r.
Gest Putina (niewątpliwie przygotowany przez dyplomację obu stron), będzie miał także znaczenie w polskiej polityce wewnętrznej. To plus dla rządu Tuska, umocnienie pozycji Sikorskiego (kandydata na kandydata Platformy w wyborach prezydenckich), odpowiedź na zarzuty Jarosława Kaczyńskiego, że Polska Tuska – Sikorskiego nie ma żadnych sukcesów w polityce zagranicznej („po co zaproszono Miedwiediewa?” itd). Cichym bohaterem dnia jest profesor Adam Rotfeld, znakomity dyplomata, świetny negocjator, uroczy człowiek, którego zasługi trudno przecenić. To jeden z tych byłych ministrów Spraw Zagranicznych, którym bracia Kaczyńscy odmówili zaufania.
Jak słychać, w zamian za gest Putina należy oczekiwać, że premier Tusk pojedzie 9 maja do Moskwy na obchody rocznicy zakończenia II Wojny Światowej. Do defilady doproszono jednostkę Wojska Polskiego. Aczkolwiek koniec wojny przyniósł Polsce rozwiązanie dalekie od wymarzonego, to jednak Armia Czerwona wyzwoliła Polskę spod okupacji niemieckiej, zanim Moskwa zaprowadziła tu własne porządki. Zapomniał o tym prezydent Lech Kaczyńskie, który w artykule w przeddzień rocznicy wyzwolenia obozu koncentracyjnego, napisał, że Auschwitz „wyzwolono” i w całym tekście nie wspomniał ani razu, kto obóz wyzwolił.
Jeszcze raz widać, że odsunięcie braci Kaczyńskich od władzy wychodzi Polsce na dobre.