Nie łaknę krwi Dworczyka
Polak taki jest delikatny, że ciągle ktoś – wszystko jedno, cudzoziemiec czy inny Polak – musi go przeprosić. „Aktualnie”, czyli „na dzień dzisiejszy” albo „na ten moment”, Główny Inspektor Sanitarny czeka, aż przeprosi dr Paweł Grzesiowski, znany lekarz, aktywny uczestnik i komentator kampanii antywirusowej. Kiedy wybuchła pandemia, okazało się, że GIS to jedna wielka kompromitacja – lekceważony przez kolejne rządy, archaiczny, bez komputerów, bez ludzi, bez pieniędzy, bez głowy.
Miesiącami (w czasie pandemii!) czekał na nowego szefa, aż się doczekał inżyniera K. Saczki, p.o. Głównego Inspektora Sanitarnego naszego umęczonego kraju. Musi to być człowiek, powiedzmy, bojowy, oryginalny, energiczny, ponieważ oprócz walki z wirusem ma czas na walkę z… dr. Pawłem Grzesiowskim, znanym specjalistą, ekspertem i komentatorem walki z pandemią.
GIS wystąpił z wnioskiem, aby Naczelna Izba Lekarska pobawiła Grzesiowskiego prawa wykonywania zawodu, ponieważ ten w swoich wystąpieniach atakuje instytucje państwowe i wygłasza opinie, które się p.o. GIS nie podobają, może nawet – jego zdaniem – są szkodliwe.
P.o. głównego inspektora powinien się jak najprędzej zreflektować, pójść po rozum do głowy (nie skorzystam ze złośliwości, które aż się proszą…) i przestać bawić się w cenzora. Proszę walczyć z pandemią, a nie z „niesłusznym” lekarzem! P.o. Głównego Inspektora powinien przede wszystkim zająć się morderczą pandemią, odbudową swojej instytucji, a nie dyrygowaniem opinią lekarzy i innych środowisk. Lepiej niech Pan opowie, co Pan zrobił, żeby GIS był przygotowany na najgorsze, i nie robił z siebie cenzora. Czasy cenzury minęły.
Wątpię, że p. Saczka działał z własnej inicjatywy. Komuś marzy się nowy Doktor G. Inż. Saczka powinien jak najprędzej przeprosić. Ludzie mrą tysiącami z powodu zakaźnej choroby, a Główny Inspektorat Sanitarny znalazł sobie innego niż wirus wroga! Ludzie, gdzie my jesteśmy?
A minister Dworczyk, szef kancelarii premiera? Współczuję mu, podjął się obowiązków ponad swoje (a może czyjekolwiek) siły, ale zamiast mówić o potknięciach, usterkach, błędach, zamiast bąkać, że „oddaje się do dyspozycji” premiera, powinien zachować się z honorem i złożyć rezygnację na piśmie, a premier, jak będzie chciał, to i tak może swojego ministra zachować na stanowisku lub mu podziękować. Dość „oddawania się do dyspozycji” i wszelkiego lawiranctwa, niech białe znaczy białe, a czarne – czarne. Żeby była jasność: nie chodzi o Dworczyka (ani o p. Saczkę), ani on mi brat, ani swat, nie łaknę jego krwi, tylko przestańmy oddawać się do dyspozycji i robić oko do publiczności.
Zaproszenie
Znakomity reporter i pisarz („KAPUŚCIŃSKI non-fiction”) Artur Domosławski wydał nową książkę – tym razem o Zygmuncie Baumanie („WYGNANIEC”), i z tej okazji będzie naszym gościem w TOK FM. Świąteczna niedziela, 4 kwietnia, godz. 10:05.