Populiści wszystkich krajów

Niektórzy publicyści polscy, w swojej histerycznej kampanii przeciwko władzy, straszą, że Polsce grozi upodobnienie się do Ameryki Łacińskiej. Wszelkie podobieństwa są, oczywiście, przypadkowe, ale warto zastanowić się przez chwilę. Dziesięć lat temu ukazała się na zachodniej półkuli radykalnie antykomunistyczna książka „Guide to the Perfect Latin American Idiot”. Trzech pisarzy i publicystów (Kolumbijczyk P.A. Mendoza – autor u nas znany i wydawany), Kubańczyk C.A. Montaner i Peruwiańczyk A.V. Llosa – syn „tego” Llosy) napisało pamflet na latynoską lewicę. Ich zdaniem, lewica (idioci) wierzyła w rewolucję, w autarkię gospodarczą, w nacjonalizm, w rząd jako motor przemian, w rządy silnej ręki i głosiła nienawiść do Stanów Zjednoczonych.

Po 10-ciu latach galopujący prawicowiec Alvaro Vargas Llosa na łamach amerykańskiego czasopisma „Foreign Policy” tak charakteryzuje nowe pokolenie latynoskich populistów (Chavez, Castro, Evo Morales w Boliwii i Rafael Correa w Ekwadorze):

Zamiast rządów prawa – woluntaryzm przywódcy (caudillo), zwalczanie oligarchii i zastępowanie jej oligarchią innego rodzaju, przeniesienie walki klasowej biednych i bogatych na arenę międzynarodową, wychwalanie państwa jako lekarstwa na problemy biedoty, autorytaryzm pod pozorem bezpieczeństwa państwa, ‘klientelizm’, czyli popieranie przy pomocy stanowisk państwowych (w odróżnieniu od gromadzenia bogactwa) jako formy awansu i utrzymywania głosów ‘zniewolonych wyborców’.

(Foreign Policy, Maj 2007)
 
 
Woluntaryzm przywódcy zamiast rządów prawa – ten konflikt jest w Polsce widoczny.

Zwalczanie oligarchii – jak najbardziej.
Zastępowanie oligarchii inną oligarchią – j.w.
Przeniesienie walki klasowej na arenę międzynarodową – poniekąd.
Wychwalanie państwa jako lekarstwa – jak najbardziej.
Autorytaryzm pod pozorem bezpieczeństwa państwa – j.w.
‘Klientelizm’, czyli rozdawanie stanowisk publicznych – j.w.

Twierdzenie, że Polska zmierza w kierunku Ekwadoru, Boliwii i Wenezueli byłoby przesadne, ale coś na rzeczy jest.