Suvy nas rozjadą
Wiem, wiem, są sprawy ważniejsze: Ukraina, kanonizacja, ale od Ukrainy to ja mam Jagienkę Wilczak, a od kanonizacji – Adama Szostkiewicza, dzięki czemu sam mogę się zająć błahostkami. (Jak Leopold Staff, który od polityki miał Piłsudskiego). Chodzi mi o taki drobiazg jak samochody sportowo-użytkowe zwane SUV.